Sprawę ujawnił agencji Reuters Adrien Videanu minister gospodarki Rumunii. Podczas środowej wizyty w Rumunii wiceprezes Gazpromu Aleksandr Miedwiediew rozmawiał przede wszystkim o budowie podziemnych zbiorników gazu, ale także złożył propozycję przystąpienia rumuńskiego operatora gazociągów Transgaz do projektu South Stream.

Ten konkurencyjny do europejskiego Nabucco gazociąg ma być gotowy w 2013 r. Rura zostanie położona z Rosji po dnie Morza Czarnego do Bułgarii i dalej przez Grecję i Serbię do Włoch (jedna nitka) oraz przez Węgrzy do Austrii (druga). Moc przesyłowa to 47-63 mld m3 rocznie. Najważniejszy będzie liczący 900 km odcinek morski.

Głównym inwestorem jest South Stream AG - zarejestrowana w Szwajcarii w styczniu 2008 r spółka Gazpromu i włoskiego ENI. Rosja podpisała też umowy o udziale w projekcie - Bułgarii, Serbii (wybuduje zbiornik podziemny i część gazociągu)., Grecji oraz Węgier (Węgierski Bank Rozwoju MFB włączył się w projekt). Pół roku temu także Turcja wspierająca Nabucco zgodziła się udostępnić gazociągowi Gazpormu swoje wody terytorialne.

Propozycja rosyjska może mieć związek z zachowaniem Bułgarii, której nowy rząd, nie zgodził się współfinansować projekt. Dlatego Gazporm morze wyjść z morza nie ma brzegu Bułgarii, ale Rumunii. W porównaniem z zaawansowaniem South Stream, projekt Nabucco jest dopiero na etapie szukania dostawców gazu. Chęć wyraził Azerbejdżan, Turkmenia i Turcja.