Amerykański właściciel podkarpackiej firmy – Sikorsky Aircraft – twierdzi, że to początek międzynarodowej ekspansji gruntownie zmodernizowanej maszyny, już niezwykle rozpowszechnionej na świecie.
Black hawk to niezawodne uniwersalne helikoptery wojskowe wypróbowane we wszystkich ostatnich konfliktach – od Somalii przez wojnę w Zatoce po Afganistan.
Dziś w Mielcu pokazano nie tylko gotową maszynę, ale też linie produkcyjne i montażowe zapewniające w sterylnych warunkach produkcję na światowym poziomie. Prezes zakładu Janusz Zakręcki zapewnia, że 70 proc. konstrukcji black hawka już wkrótce będzie dziełem rąk mechaników i inżynierów polskiej fabryki i krajowych poddostawców.
Inwestycja warta ok. 70 mln dol. pozwoliła wskrzesić produkcję w upadającej jeszcze niedawno firmie, dała pracę ludziom i zagwarantowała zaawansowany technologicznie produkt, który ma szansę na zamówienia nie tylko US Army, ale też na całym świecie.
Amerykanie podkreślali dziś, że rozwojowi maszyny od początku towarzyszy zainteresowanie potencjalnych klientów. – Prowadzimy rozmowy z dwoma zagranicznymi odbiorcami – mówił wiceprezes Sikorski Aircraft Robert Kokorda.