Zakłady Chemiczne Police, które już od maja zeszłego roku starają się o wsparcie finansowe, będą na nie musiały zaczekać jeszcze minimum kilka tygodni.[wyimek]38 proc. spadły przychody Polic w 2009 r. w ujęciu rocznym[/wyimek]

Początkowo miał to być kredyt z PKO BP. Jesienią okazało się, że znajdująca się w skrajnie trudnej sytuacji finansowej firma nie ma najmniejszych szans na uzyskanie takiego finansowania. W grę mogła wchodzić już tylko tzw. pożyczka na ratowanie przedsiębiorstwa. Teraz Police czekają na 150 mln zł takiego właśnie wsparcia z pieniędzy Agencji Rozwoju Przemysłu. Jednak, ponieważ jest to pomoc publiczna, zgodę na jej udzielenie musi wyrazić Komisja Europejska.

Już w grudniu 2009 r. Police przesłały do Brukseli wniosek w tej sprawie. KE miała jednak szereg pytań i w połowie lutego poprosiła zarząd zakładów o wyjaśnienia. Zagadnienia okazały się tak skomplikowane, że strona polska potrzebowała na skompletowanie dokumentów i odpowiedź dodatkowego czasu. Ostateczny termin upłynął 31 marca. Wyjaśnienia wysłano do Brukseli dosłownie w ostatniej chwili. Zrobił to Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który kontaktuje się z KE w takich przypadkach.

Brukselscy urzędnicy będą mieli teraz kolejne dwa miesiące na ustosunkowanie się do prośby Polic. Jeśli w trakcie rozpatrywania sprawy nie pojawią się kolejne pytania, ewentualna zgoda KW może zapaść pod koniec maja. W takiej sytuacji zakłady dostałyby pieniądze najwcześniej w pierwszej połowie czerwca.

Police zamknęły 2009 r. z ponad 420 mln zł straty netto. Przychody spółki spadły w ujęciu rok do roku aż o 38 proc. i wyniosły 1,49 mld zł.