Przez tydzień od 15 do 21 kwietnia wstrzymano 100 tysięcy lotów, 7 mln pasażerów na całym świecie było zmuszonych do zmiany planów podróży. Straty wyniosły wówczas 4,7 mld dol. Kolejne erupcje wulkanu do 24 maja spowodowały wzrost strat o dalsze 5 proc.
Najwięcej straciło lotnictwo – 2,2 mld dol. Spadek ruchu turystycznego spowodował stratę 1,6 mld dol. i to już po uwzględnieniu dodatkowych wydatków pasażerów, którzy nie byli w stanie przemieszczać się zgodnie ze swoimi planami podróży
Najbardziej ucierpiała Europa, nad którą zagęszczenie pyłów było najbardziej intensywne – 2,6 mld dolarów stracił PKB Europy, 957 mln dol. amerykański, a 591 mln dol. łącznie bliskowschodni i afrykański. Na świecie straty przedsiębiorców z powodu absencji pracowników sięgnęły 490 mln dol. Badania strat spowodowanych wybuchem islandzkiego wulkanu wykonał Oxford Economics, a ich wyniki zostały przedstawione wczoraj w Pekinie. Z tych samych badań wynika, że branża lotnicza wypracowuje 425 mld dol. światowego PKB, zatrudnia 5,5 mln pracowników i transportuje 35 proc. światowego handlu. Dla porównania motoryzacja „wkłada” do PKB 322 mld.
[wyimek]425 mld dol. wynosi wkład lotnictwa do światowego PKB[/wyimek]
Z kolei IATA (międzynarodowe stowarzyszenie przewoźników lotniczych) dodała wczoraj, że wulkaniczny pył to tylko jedna z plag dręczących światowe lotnictwo. Pozostałe dwie to kryzys finansowy ograniczający plany podróży oraz strajki w samych liniach lotniczych.