– Wprawdzie ciepłe lato sprzyja sprzedaży produktów grillowych, jednak ten optymistyczny obraz zakłócają prognozy słabych zbiorów na świecie, które wywołują wzrost cen zbóż i pasz – mówi Krystyna Szczepkowska, rzeczniczka Indykpolu. Zbiory mogą być słabsze z powodu długotrwałych upałów, pożarów oraz powodzi, które zniszczyły część plonów. Z kolei droższe zboża to dla branży również wyższe koszty produkcji żywca drobiowego i przetworów.

Analitycy nie mają jednak wątpliwości, że w dłuższym okresie krajowa branża drobiarska ma przed sobą dobre perspektywy. Powody? Walory zdrowotne drobiu, a także jego stosunkowo niska cena. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że jeszcze w 2000 r. udział drobiu w ogólnym spożyciu mięsa w Polsce wynosił zaledwie 14,7 proc. W ciągu ośmiu lat wzrósł do ponad 24 proc.

– Wzrost spożycia drobiu niewątpliwie przyczynił się do wzrostu jego produkcji, który z kolei spowodował spadek cen i dalszy wzrost konsumpcji – podkreślają analitycy Millennium DM.

Warto jednak zauważyć, że pod względem spożycia drobiu Polska wcale nie odstaje od innych krajów. Jak wynika z danych Eurostatu, średnia unijna to nieco ponad 23 kg na osobę. Tymczasem w Polsce spożycie mięsa drobiowego wynosi ok. 24 kg.

Indykpol, który jest wiodącym przetwórcą drobiu w Polsce, uważa, że rynek ma jeszcze duży potencjał. Dlatego spółka zwiększa moce produkcyjne. Na początku roku uruchomiła nową linię do uboju kurcząt. Dzięki tej inwestycji moce olsztyńskiego zakładu Indykpolu wzrosły o ok. 20 proc. Firma przymierza się do kolejnej dużej inwestycji. Zamierza zbudować nową mieszalnię pasz.