Premier Francji: Braki paliw potrwają jeszcze "kilka dni"

Na stacjach benzynowych we Francji może brakować paliw jeszcze przez kilka dni - poinformował premier Francois Fillon. Z powodu protestów przeciw reformie emerytalnej w całym kraju nie działa wciąż około jednej czwartej stacji benzynowych

Publikacja: 22.10.2010 19:13

Trwające już drugi tydzień strajki w rafineriach i blokady składów paliw przez związkowców powodują irytację kierowców i problemy przedsiębiorstw transportowych. Przy dystrybutorach paliw, które są nadal czynne, ustawiają się w ostatnich dniach długie kolejki samochodów.

Premier Fillon zarządził w piątek nadzwyczajne kryzysowe spotkanie z przedstawicielami przemysłu paliwowego. Po zebraniu szef rządu poinformował, że "powrót do normalności" na stacjach benzynowych potrwa jeszcze "kilka dni", nie sprecyzował jednak terminu.

Minister ds. ekologii, odpowiedzialny także za transport, Jean-Louis Borloo powiedział w piątek, że "jedna czwarta stacji benzynowych w kraju jest czasowo nieczynna". Szczególnie trudna sytuacja jest w regionie paryskim i w Normandii.

Także przedstawiciele przemysłu petrochemicznego podkreślają, że ponowne zaopatrzenie stacji potrwa dłużej, niż się spodziewano. W pierwszej kolejności cysterny z paliwem mają dotrzeć w pobliże głównych autostrad. Według Jean-Louisa Schilansky'ego, prezesa Francuskiej Unii Przemysłu Naftowego (UFIP), Francja może "jeszcze wytrzymać kilka tygodni, a nawet kilka miesięcy", nawet jeśli tamtejsze rafinerie będą nadal strajkować. Jego zdaniem, jest to możliwe dzięki uruchomionemu już importowi paliw z zagranicy oraz współdziałaniu różnych koncernów paliwowych, mających rezerwy benzyny.

Od kilku dni siły porządkowe odblokowują siłą magazyny i składy paliw. W piątek policjanci usunęli strajkujących związkowców m.in. z rafinerii koncernu Total w Grandpuits pod Paryżem, która produkuje około 70 proc. paliw w regionie paryskim. Pozwoliło to na dostęp do znajdujących się tam składów produktów naftowych.

Związek CGT podał, że trzech działaczy związku, poturbowanych w czasie operacji przez funkcjonariuszy, zostało rannych. Przywódca CGT z Grandpuits Charles Foulard oskarżył władze o drastyczne złamanie prawa do strajku, porównując to do "nagonek z czasów (marszałka Phillippe'a) Petaine'a", przywódcy kolaboranckiego rządu Vichy.

Liderzy CGT branży paliwowej zapowiedzieli jednak, że będą kontynuować strajki w rafineriach, "aż do wycofania projektu reformy emerytalnej". Mimo akcji policyjnej nadal jest wstrzymana produkcja we wszystkich dwunastu francuskich rafineriach. Jedna z większych, w Donges na zachodzie kraju, ogłosiła w piątek, że przedłuży strajk do 29 października. W ramach protestu związkowcy z Donges zajęli tego samego dnia pobliską stację benzynową i tankowali za darmo samochody klientów.

Trwające od 12 października we Francji protesty przeciw reformie podnoszącej wiek emerytalny z 60 do 62 lat wywołują w ostatnich dniach znaczne utrudnienia transportowe, zwłaszcza na kolei, blokady liceów przez uczniów i zamieszki młodzieży z policją.

Według przewidywań, senatorzy będą głosować nad tekstem reformy w piątek późnym popołudniem lub wieczorem.

Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Złote Spinacze 2024 rozdane! Kto dostał nagrody?