Fiat w Tychach i Opel w Gliwicach nie dostaną w tym roku rządowych grantów. Jak dowiedziała się „Rz”, do końca grudnia nie ma większych szans na uchwalenie jakichkolwiek nowych programów państwowego wsparcia inwestycji zagranicznych. Ministerstwo Gospodarki musi bowiem zdążyć z przycięciem już przyznanej pomocy dla firm, które nie dotrzymają przypadających na koniec bieżącego roku zobowiązań.
Grant dla Fiata, który z budżetu państwa miałby dostać prawie 39 mln zł na wsparcie uruchomienia produkcji nowej lancii ypsilon, ma być dopiero opiniowany przez premiera. Potem musi jeszcze przejść przez procedurę uzgodnień międzyresortowych. Z kolei cały proces uruchomienia wsparcia dla gliwickiego Opla – producent stara się o dotację w wysokości 16,3 mln zł na produkcję trzydrzwiowej wersji astry IV – jest jeszcze mniej zaawansowany. – Czekamy zbyt długo na wszelkie dokumenty. Uchwalenie tych programów może być realne dopiero w styczniu – tłumaczy wicedyrektor Departamentu Instrumentów Wsparcia w Ministerstwie Gospodarki Teresa Korycińska.
Tymczasem do końca roku Ministerstwo Gospodarki musi zmienić jeszcze pięć programów pomocowych. Chodzi o Sharpa, Toshibę, MAN, Bridgestona w Stargardzie oraz UniCredit. Wsparcie dla całej piątki będzie zmniejszone. W przypadku Sharpa o blisko jedną trzecią – z 90 do 60 mln zł, bo japoński producent telewizorów za mało zainwestował (o 130 mln zł) i za mało (o blisko 900) utworzył miejsc pracy. Ponad 2 mln zł straciłby Bridgestone (za mało etatów), a 5,5 mln zł – Toshiba (niedostateczne nakłady i liczba etatów). Poważny problem ma MAN, który zredukował zatrudnienie poniżej wymaganego poziomu i sam złożył wniosek o redukcję pomocy, ale Rada Ministrów wniosek odrzuciła. Firma może być teraz zmuszona nawet do zwrócenia całego przyznanego wsparcia szacowanego na ok. 50 mln zł.
Od przyszłego roku system przyznawania państwowej pomocy inwestorom ma się zmienić. Ministerstwo Gospodarki wyznaczyło już pięć strategicznych branż (motoryzacyjną, elektroniczną, lotniczą, biotechnologii i nowoczesnych usług), których firmy będą mogły otrzymywać wsparcie. Łącznie na budżetowe dotacje w latach 2011 – 2015 przewidziano 727 mln zł. To tyle, ile państwo przyznało inwestorom w latach 2005 – 2009 w ramach 39 programów wieloletnich. Ale pomoc wypłacana w ciągu jednego roku ma być ograniczona do kwoty 100 mln zł. Równolegle z nowym systemem będzie jednak obowiązywał obecny, dla programów wsparcia uchwalonych wcześniej.
– Nowy system będzie zastępował dotychczasowy w biegu – mówi wiceminister gospodarki Rafał Baniak.
Jakie wprowadzi zmiany? Przede wszystkim odda decyzję o przyznaniu pomocy w ręce ministra gospodarki. Ma także znacznie bardziej niż obecnie preferować te przedsięwzięcia, które inwestorzy będą lokować na terenach o wysokiej stopie bezrobocia.
Masz pytanie, wyślij e-mail do autora a.wozniak@rp.pl