Od pierwszej po południu we wtorek większość samolotów fińskiego Finnaira oraz należącego do Star Alliance Blue1 pozostała na ziemi. Powodem jest strajk personelu pokładowego. Strajk najprawdopodobniej przedłuży się do środy.
Finnair jest, ze względu na dogodne godziny połączeń i bardzo przyzwoity serwis, linią często wybieraną przez polskich pasażerów w ich podróżach do Azji. Z jego oferty korzystał PAIiIZ podczas ostatniego Expo w Szanghaju.
Wczoraj przewoźnik oficjalnie poinformował, że odwołanych jest 70 proc. lotów. Utrzymane zostały tylko najważniejsze połączenia – do Paryża, Frankfurtu, Brukseli, Sztokholmu, Kopenhagi i Duesseldorfu.
Negocjacje pomiędzy kierownictwem Związku Personelu Pokładowego, do którego należą również pracownicy Blue1 (właścicielem tej linii jest SAS, którego samoloty mają latać normalnie), trwały do późnej nocy. Strony nie doszły do porozumienia, ogłoszono strajk, o którym jeszcze nie wiadomo, jak długo potrwa – wynika z komunikatu. Przewoźnik poinformował, że rozkład jego lotów poważnie ucierpi, ale postara się zminimalizować niedogodności, czarterując samoloty od innych linii.
[wyimek]2,5 mln euro dziennie będzie kosztował Finnair strajk personelu[/wyimek]