Chcemy kupować także w nocy

Twierdzi tak 17 proc. Polaków. Niedawno chcieliśmy kupować jak najtaniej, teraz ważniejsza jest jakość produktów

Publikacja: 14.12.2010 01:37

Chcemy kupować także w nocy

Foto: Bloomberg

Z badań przeprowadzonych przez firmę Inquiry wynika, że na pytanie, jakich sklepów brakuje, najczęściej wymieniamy placówki całodobowe. Taką odpowiedź wskazało 17 proc. ankietowanych. Niewiele mniej, bo 16 proc. badanych, narzeka na niedostatek sklepów specjalistycznych, zwłaszcza mięsnych i rybnych. 8 proc. skarży się na wciąż zbyt niską ofertę spożywczą w Internecie.

– Zmienia się nasz tryb życia, więc szukamy możliwości robienia zakupów także w godzinach dotąd uważanych za niestandardowe. Tymczasem oferta sklepów całodobowych – nie dość, że jest ich mało – jest bardzo skromna – mówi Agnieszka Górnicka, prezes Inquiry.

Wskazuje, że z tego powodu coraz popularniejsze są zakupy w Internecie – robi je już 4 proc. z nas. – Jednak tylko w aglomeracjach. Coraz częściej kupujący mają problemy z zarezerwowaniem odpowiednich dla nich godzin dostawy – ocenia.

Liczba sklepów całodobowych od lat spada. Jak szybko – nie wiadomo, bo nikt tak niewielkiego segmentu rynku nie bada. Dzisiaj przez całą dobę otwarte są głównie niewielkie sklepy, a przeważająca część ich oferty to alkohol. Z artykułów żywnościowych można tam kupować przekąski i słodycze.

Jedynym dużym graczem w tym segmencie jest Tesco.

– Mamy 61 hipermarketów czynnych całą dobę. W nocy uzupełniany jest w nich towar, a udostępnienie kilku kas to nie są wielkie koszty. Nasi klienci we wszystkich badaniach podkreślają, że nocne zakupy mają dla nich duże znaczenie i że to wyróżnia nas spośród innych sieci – wyjaśnia Michał Sikora, rzecznik Tesco Polska. Firma na brak nocnych klientów nie narzeka, zwłaszcza w godzinach tuż po zamknięciu innych placówek i centrów handlowych.

Zdaniem ekspertów jednym z głównym elementów sukcesu sieci sklepów osiedlowych Żabka są właśnie wydłużone do

23 godziny otwarcia, ponieważ nawet w miastach późnym wieczorem trudno jest zrobić jakiekolwiek zakupy. – Całodobowy serwis wpisuje się w coraz silniejszy na polskim rynku trend „convenience” i badanie to potwierdza. Sklepy całodobowe mogłyby zaspokajać tę potrzebę, jeżeli do swojej strategii dodadzą jeszcze szybkość i łatwość zakupów – uważa Krzysztof Badowski, partner zarządzający Roland Berger Strategy Consultants.

Ciekawym wątkiem badania jest fakt, że klienci za najważniejszą uznają wysoką jakość produktów świeżych. Wskazało to kryterium aż 71 proc. ankietowanych, a niskie ceny 63 proc.

– Kupować tanio już można, ekspansja sieci dyskontowych spowodowała, że są one dostępne w zasadzie w całym kraju. Tanie zakupy są pewnego rodzaju normą. Gorzej jest ze spełnianiem innych kryteriów ważnych dla klientów – twierdzi Agnieszka Górnicka. Polacy chcą robić zakupy w jednym miejscu, a sklep powinien być otwarty długo.

Tęsknimy za sklepami specjalistycznymi, w których oferuje się nam bardzo duży wybór produktów jednej kategorii, np. pieczywa, wędlin, nabiału, ryb.

Od dawna liczba takich sklepów systematycznie spada. Zdaniem handlowców w kolejnych latach może to być jeden z najszybciej rosnących segmentów rynku.

Polski handel jest wciąż najbardziej specyficznym rynkiem w Europie. Mamy najwięcej sklepów, ale wielkie sieci rozwijają się u nas najszybciej. W Polsce jest ponad 120 tys. niewielkich sklepów spożywczych, ich liczba jest zdecydowanie najwyższa na całym kontynencie. Jednak co roku ubywa kolejnych kilka tysięcy takich placówek. Główny powód to ekspansja sklepów dyskontowych. Co rok pojawia się co najmniej 200 nowych, także w mniejszych miastach i nawet na wsiach. Dzięki niskim cenom skutecznie odbierają one klientów tradycyjnym placówkom. Do małych miast wchodzą także sieci hipermarketów – zwłaszcza Carrefour. Tworząc mniejsze sklepy, szukają nowych rynków zbytu.

[ramka]Polski handel jest wciąż najbardziej specyficznym rynkiem w Europie. Mamy najwięcej sklepów, ale wielkie sieci rozwijają się u nas najszybciej. W Polsce jest ponad 120 tys. niewielkich sklepów spożywczych, ich liczba jest zdecydowanie najwyższa na całym kontynencie. Jednak co roku ubywa kolejnych kilka tysięcy takich placówek. Główny powód to ekspansja sklepów dyskontowych. Co rok pojawia się co najmniej 200 nowych, także w mniejszych miastach i nawet na wsiach. Dzięki niskim cenom skutecznie odbierają one klientów tradycyjnym placówkom. Do małych miast wchodzą także sieci hipermarketów – zwłaszcza Carrefour. Tworząc mniejsze sklepy, szukają nowych rynków zbytu.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora: [mail=p.mazurkiewicz@rp.pl]p.mazurkiewicz@rp.pl[/mail]

Z badań przeprowadzonych przez firmę Inquiry wynika, że na pytanie, jakich sklepów brakuje, najczęściej wymieniamy placówki całodobowe. Taką odpowiedź wskazało 17 proc. ankietowanych. Niewiele mniej, bo 16 proc. badanych, narzeka na niedostatek sklepów specjalistycznych, zwłaszcza mięsnych i rybnych. 8 proc. skarży się na wciąż zbyt niską ofertę spożywczą w Internecie.

– Zmienia się nasz tryb życia, więc szukamy możliwości robienia zakupów także w godzinach dotąd uważanych za niestandardowe. Tymczasem oferta sklepów całodobowych – nie dość, że jest ich mało – jest bardzo skromna – mówi Agnieszka Górnicka, prezes Inquiry.

Pozostało 86% artykułu
Biznes
Polska kupiła kolejne nowoczesne bezzałogowce w USA i... sprzedaje bezzałogowce obserwacyjne Malezji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Stare telefony działają cuda! Dołącz do akcji T-Mobile i Szlachetnej Paczki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej