Polska motoryzacja przyspiesza

Deloitte uważa, że połowa firm będzie w pierwszej połowie 2011 roku zwiększać produkcję

Publikacja: 15.12.2010 09:08

Zakłady Opla, Gliwice

Zakłady Opla, Gliwice

Foto: Fotorzepa, Tom Tomasz Jodłowski

Branża motoryzacyjna w Polsce ma się coraz lepiej. Trzy czwarte firm planuje w 2011 roku inwestycje, ponad połowa zakłada wzrost sprzedaży i przychodów w najbliższych sześciu miesiącach. W jednej trzeciej planowany jest wzrost zatrudnienia. – Producenci nie tylko wyszli obronną ręką z kryzysu, ale też zakładają wzrost popytu – mówi dyrektor w dziale audytu Deloitte Marek Turczyński.

Z zakończonego w ubiegłym miesiącu badania branży, jakie firma Deloitte prowadziła od września, wynika, że zaledwie 5 proc. przedsiębiorców znacznie ograniczyło w mijającym roku działalność. Wcześniej wydawało się, że będzie dużo gorzej: na początku roku niemiecka branżowa organizacja VDA prognozowała na ten rok zmniejszenie tamtejszego rynku – a jest on najważniejszy dla polskich producentów – o 1 mln aut. Tymczasem rosnący w ostatnich miesiącach eksport niemieckich aut podkręcił tempo w tamtejszych fabrykach. W rezultacie tegoroczny eksport polskiej motoryzacji (wchłania zdecydowaną większość jej produkcji) sięgnie 17 – 17,4 mld euro i będzie lepszy niż w roku 2009 o 8 – 10 proc. Nic dziwnego, że w branży panuje optymizm. – On nie opiera się na nadziejach, lecz na już podpisanych kontraktach – zaznacza Rafał Orłowski z firmy analitycznej AutomotiveSuppliers.pl.

Perspektywy wzrostu produkcji widoczne są przede wszystkim w firmach wytwarzających części i komponenty. Już od połowy roku ten sektor zwiększa zatrudnienie dzięki rosnącym zamówieniom. Część firm, zwłaszcza mocno powiązanych z producentami samochodów w Polsce, inwestycje już rozpoczęła. Jest to związane z nowymi modelami aut: Astry IV w gliwickim Oplu oraz Lancii Ypsilon, której rynkowa produkcja zacznie się na przełomie pierwszego i drugiego kwartału 2011 roku w tyskich zakładach Fiata.

Producenci samochodów także liczą na przyspieszenie. – Ten rok jest lepszy, niż się początkowo spodziewaliśmy. Produkcja powinna przekroczyć 530 tys. aut. A w roku przyszłym będzie jeszcze wyższa dzięki autom Lancia Ypsilon – powiedział „Rz” prezes Fiat Auto Poland Enrico Pavoni. Spółka liczy także na poprawę wyników sprzedaży na rynku polskim. – Zakładamy, że w roku 2013 grupa Fiata osiągnie w nim udział dwucyfrowy – zadeklarował wczoraj dyrektor handlowy FAP Wojciech Masalski.

Wzrostu produkcji może się także spodziewać Opel Polska. Dzięki nowej astrze fabryka w Gliwicach przez najbliższe trzy lata nie musi się martwić o przyszłość. Jak podaje Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar, w ciągu tego roku produkcja Opla wzrosła o prawie 70 proc. Dało to producentowi ponad 7-procentowy wzrost udziału w rynku polskich firm – do prawie 18 proc. Według dyrektora gliwickiej fabryki Andrzeja Korpaka tegoroczna produkcja ma wynieść 162 tys. samochodów. A jeśli zamówienia na astry będą spływać w takim tempie jak obecnie, w przyszłym roku może wzrosnąć do 190 tys. Z kolei w roku 2012, po wprowadzeniu do produkcji astry trzydrzwiowej – nawet do 220 tys. sztuk.

Branża nie spodziewa się natomiast, by wzrost produkcji wspomagały zachęty lub ulgi ze strony państwa. W ubiegłym roku uruchomione za granicą premie złomowe ratowały największe europejskie rynki. Według Deloitte 71 proc. badanych firm ocenia teraz, że wprowadzenie jakichkolwiek zachęt w Polsce jest w 2011 roku mało prawdopodobne.

Tymczasem obecne systemy wsparcia, z jakich firmy motoryzacyjne korzystają w strefach ekonomicznych, niewiele dają. Na przykład Opel w Gliwicach wykorzystał zaledwie 1,5 proc. przysługującej mu pomocy publicznej.

Eksperci oceniają, że polska motoryzacja na braku wsparcia traci. – Od kilku lat nie odnotowaliśmy żadnej wyjątkowo znaczącej inwestycji. Tracimy je na rzecz sąsiadów dających inwestorom poczucie bezpieczeństwa – stwierdza prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego Jakub Faryś. [i]

masz pytanie, wyślij e-mail do autora, [mail=a.wozniak@rp.pl]a.wozniak@rp.pl[/mail][/i]

Branża motoryzacyjna w Polsce ma się coraz lepiej. Trzy czwarte firm planuje w 2011 roku inwestycje, ponad połowa zakłada wzrost sprzedaży i przychodów w najbliższych sześciu miesiącach. W jednej trzeciej planowany jest wzrost zatrudnienia. – Producenci nie tylko wyszli obronną ręką z kryzysu, ale też zakładają wzrost popytu – mówi dyrektor w dziale audytu Deloitte Marek Turczyński.

Z zakończonego w ubiegłym miesiącu badania branży, jakie firma Deloitte prowadziła od września, wynika, że zaledwie 5 proc. przedsiębiorców znacznie ograniczyło w mijającym roku działalność. Wcześniej wydawało się, że będzie dużo gorzej: na początku roku niemiecka branżowa organizacja VDA prognozowała na ten rok zmniejszenie tamtejszego rynku – a jest on najważniejszy dla polskich producentów – o 1 mln aut. Tymczasem rosnący w ostatnich miesiącach eksport niemieckich aut podkręcił tempo w tamtejszych fabrykach. W rezultacie tegoroczny eksport polskiej motoryzacji (wchłania zdecydowaną większość jej produkcji) sięgnie 17 – 17,4 mld euro i będzie lepszy niż w roku 2009 o 8 – 10 proc. Nic dziwnego, że w branży panuje optymizm. – On nie opiera się na nadziejach, lecz na już podpisanych kontraktach – zaznacza Rafał Orłowski z firmy analitycznej AutomotiveSuppliers.pl.

Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Złote Spinacze 2024 rozdane! Kto dostał nagrody?