We wrześniu 2010 r., przed swoją 37. sesją zgromadzenia ogólnego Międzynarodowa Organizacja Lotnictwa Cywilnego ICAO ogłosiła, a Komisja Europejska potwierdziła, że podróżujący samolotami będą mogli od kwietnia 2013 r. zabierać na pokład w bagażu ręcznym dezodoranty, szampony i napoje.
Początkowo zakaz miał być zniesiony w kwietniu 2010 r., ale przedłużono go o 3 lata, aby umożliwić zainstalowanie bardziej zaawansowanych skanerów na wszystkich lotniskach Unii. Od najbliższego kwietnia podróżni spoza Unii udający się do jednego z 27 krajów bloku będą mogli wnosić do samolotów płyny, żele i aerozole kupione na lotniskach w ostatnich 36 godzinach przed lotem do Europy. Warunkiem jest zachowanie ich w postaci zapakowanej przez sprzedających (zaklejone torby z rachunkiem).
W kwietniu 2010 r. komisarz Siim Kallas oświadczył, że ostatecznym terminem zniesienia ograniczeń będzie 29 kwietnia 2013 r. Miały zostać złagodzone wcześniej, ale opóźniła się produkcja nowych skanerów. Decyzja Brukseli oznaczała, że wszystkie lotniska europejskie muszą wyposażyć się w drogie skanery nowej generacji do wykrywania płynnych materiałów wybuchowych.
To jest prawdopodobnie główny powód protestu lotnisk. Podkreślają techniczne niedostosowanie skanerów do nowych celów i potrzeb, pomijają natomiast milczeniem koszty ich zakupu, instalacji, obsługi (szkolenie personelu) i serwisowania. Lotnika europejskie rozbudowują się, rzadko które nie robi tego, a to bardzo dużo kosztuje. Ostatnio miały dodatkowe wydatki w związku z dużymi opadami śniegu.
Przygotowania do zimy Komisarz Kallas spotkał się w środę z szefami największych portów lotniczych, Heathrow, Frankfurtu, Paryża i Schiphol (Amsterdam), by zapowiedzieć im przepisy, nad którymi pracuje Bruksela, aby nie powtórzył się świąteczny chaos. Zażądał też przedstawienia planów walki ze śniegiem podczas następnej zimy.
- W transporcie lotniczym trudno przewidzieć pył wulkaniczny, ale wiemy, że zima jest co roku i powinniśmy być do niej przygotowani. Jeśli w Europie Środkowej spadnie nagle 30 cm śniegu, to jest to bardzo wyjątkowe. Ale spadnie centymetr i ogłasza się o anulowaniu lotów, to uważam to za absolutnie nie do przyjęcia — grzmiał komisarz.