Więcej narciarzy w samolotach

Coraz więcej polskich narciarzy wybiera w drodze na stok przelot zamiast dojazdu samochodem

Publikacja: 11.02.2011 01:49

Więcej narciarzy w samolotach

Foto: Bloomberg

Przy cenach benzyny oscylujących w okolicach 5 zł przejazd, szczególnie dla pary bez dzieci, okazuje się droższy niż dolot. Przykładowo koszt podróży samochodowej do Les Orres we Francji to 230 euro.

Z kolei do Grenoble we Francji czy włoskiego Mediolanu można w marcu dolecieć za 100 euro od osoby z opłatami. Oprócz względów ekonomicznych nie do przecenienia jest też wygoda: zamiast kilkunastu godzin za kółkiem otrzymujemy dwugodzinny lot z przekąską i napojem. Co więcej, niektóre linie lotnicze, np. Lufthansa, przy wcześniejszej rezerwacji za przewóz sprzętu narciarskiego nie pobierają dodatkowej opłaty.

– Dopóki większość z nas na narty jechała samochodem, wybór np. Austrii był oczywisty. Jednak teraz, wraz z co roku rosnącą liczbą osób wybierających ofertę z dolotem, rośnie zainteresowanie Francją – mówi Emilia Bratkowska, dyrektor ds. sprzedaży w Rainbow Tours.

– Wielu narciarzy zna włoskie stoki na pamięć, więc Francja jawi im się jako atrakcyjna alternatywa.

Popularność wyboru samolotu na rzecz auta rośnie wraz z odległością ośrodka narciarskiego. – Uruchomione w zeszłym roku przez Danube Wings połączenie Warszawa – Poprad działało tylko przez jeden sezon – zauważa Piotr Burda z portalu Narty.pl. Różnica w cenie między dolotem a dojazdem kalkulowała się na tyle niekorzystnie, że mimo konieczności korzystania z polskich dróg narciarze wybierali podróż lądową.

[wyimek]850 zł kosztuje dojazd do Francji autem, samolot – dwa razy mniej[/wyimek]

Optymizmem może napawać fakt, że na przekór badaniom przedstawionym w środowej „Rz” źle oceniający własną sytuację materialną Polacy nie rezygnują z zimowych sportów.

– Narciarze to bardzo charakterystyczna grupa. Z reguły to osoby o zarobkach na poziomie średniej krajowej plus, dla których wyjazd w góry to najczęściej drugie wakacje w roku. Dodatkowo to ich pasja, więc robią wszystko, by nie musieć z nich rezygnować – dodaje Emilia Bratkowska.

Regularnie rośnie liczba Polaków wybierających na narty nowe destynacje: Ukraina, Bułgaria, nawet Nowa Zelandia. Po olimpiadzie w Soczi w 2014 r. biura podróży przewidują wzrost zainteresowania kierunkiem rosyjskim.

Przy cenach benzyny oscylujących w okolicach 5 zł przejazd, szczególnie dla pary bez dzieci, okazuje się droższy niż dolot. Przykładowo koszt podróży samochodowej do Les Orres we Francji to 230 euro.

Z kolei do Grenoble we Francji czy włoskiego Mediolanu można w marcu dolecieć za 100 euro od osoby z opłatami. Oprócz względów ekonomicznych nie do przecenienia jest też wygoda: zamiast kilkunastu godzin za kółkiem otrzymujemy dwugodzinny lot z przekąską i napojem. Co więcej, niektóre linie lotnicze, np. Lufthansa, przy wcześniejszej rezerwacji za przewóz sprzętu narciarskiego nie pobierają dodatkowej opłaty.

Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Złote Spinacze 2024 rozdane! Kto dostał nagrody?