Ceny ropy są już zagrożeniem dla tempa rozwoju gospodarki światowej – uważa Międzynarodowa Agencja Energii (MAE). Notowania ropy Brent przekroczyły 102 dolary za baryłkę. – To bardzo drogo – uważa dyrektor generalny MAE Nobuo Tanaka.
Ceny wzrosły od września 2010 roku o 30 procent i są najwyższe od września 2008. Egipt i Tunezja produkują niewielkie ilości ropy. Ponieważ w ostatni weekend zaostrzyła się sytuacja w Libii, która posiada jedne z największych w świecie arabskim rezerwy tego surowca i produkuje 2 mln baryłek ropy dziennie, należy się spodziewać dalszego wzrostu cen.
Połączona produkcja Libii, Egiptu, Tunezji, Algierii, Jemenu, Bahrajnu i Iranu to już 10 proc. światowej podaży. Cały Bliski Wschód w połączeniu z Afryką Północną to już ponad jedna trzecia produkcji ropy. Rynek tak szybko odczuł zamieszki w Bahrajnie, bo pojawiły się obawy, że niepokoje mogą przenieść się do Arabii Saudyjskiej.
Jasno tłumaczy zależności cen od sytuacji w tym regionie Richard C. Jones, były amerykański dyplomata akredytowany w tym regionie, pracujący w dyrekcji rynków i bezpieczeństwa dostaw MAE. – Dzisiaj przez Zatokę Perską i cieśninę Hormuz transportowane jest 17 mln baryłek dziennie, czyli nieco poniżej jednej czwartej światowej produkcji ropy. Zam- knięcie tego szlaku spowodowałoby ogromne trudności – mówi. I dodaje, że na razie zakłócenia w produkcji i transporcie są minimalne, pomimo akcji sabotażowej i wysadzenia w powietrze gazociągu transportującego gaz z Egiptu do Izraela i Jordanii.
– Nie ma co ukrywać. Ryzyko spowodowane przeniesieniem protestów w Egipcie na ulice Bahrajnu i Jemenu oraz członków OPEC – Libii, Iranu i Algierii – wyraźnie wzrosło – uważa Soozhana Choi, analityczka Deutsche Banku. Cena gatunku Brent jest punktem odniesienia dla wszystkich gatunków tego surowca, którym handluje się na giełdzie w Londynie. Jest ona także wykorzystywana do wyceny ropy z Bliskiego Wschodu oraz Rosji. Innym gatunkiem ropy, który też jest punktem odniesienia, ale dla zachodniej półkuli, jest West Texas Intermediate – ropa w ostatni piątek kosztowała w Nowym Jorku 86,20 dol.