Rz: W ubiegłym roku w Polsce zbudowano więcej centrów handlowych niż w tym samym czasie w Czechach, na Węgrzech i w Rumunii łącznie. Czy to oznacza, że Polacy częściej spędzają czas w tego typu miejscach?
Jarosław Kulbat: U nas liczba centrów handlowych wciąż jeszcze jest niewielka. W Polsce na milion mieszkańców przypada pięć centrów handlowych. Na Węgrzech – 11, na Słowacji –19, a w Czechach – 23. W Polsce jest więc jeszcze miejsce na tego typu przedsięwzięcia. W zeszłym roku AC Nielsen zrobiło badania, z których wynika, że nawyk robienia zakupów w centrach ma co trzeci Polak i co drugi Węgier.
Czy to oznacza, że nowe centra handlowe będą świecić pustkami?
Budowa takiego centrum jest poprzedzona badaniami marketingowymi. Szuka się odpowiedzi na pytanie: czego ludziom brakuje? Najczęściej można więc tam znaleźć atrakcje, które są inspirowane wynikami właśnie takich badań. Wciąż też dla jednej trzeciej Polaków są to miejsca, w których fajnie spędza się czas.
Na początku działał pewnie efekt nowości, kiedy wszyscy chcieli zobaczyć, jak wygląda centrum handlowe. Czy nie powinniśmy się jednak już do nich przyzwyczaić i rzadziej je odwiedzać?