Kompania Węglowa kontra Gierałtowice: konflikt o kopalnię

Zespół naprawczy dla Sośnicy-Makoszowy zakończył pracę. Kopalni grozi likwidacja, bo Kompania Węglowa nie może się porozumieć z gminą Gierałtowice, pod którą odbywa się wydobywanie węgla

Publikacja: 01.06.2011 18:57

– Nie możemy wykonać niezbędnych zabezpieczeń powodziowych, bo nie mamy dostępu do gruntów – tłumaczy w rozmowie z „Rz" Zbigniew Madej, rzecznik firmy.

Położona w powiecie gliwickim gmina Gierałtowice jest jedną z większych gmin województwa śląskiego. Z uwagi na powierzchnię użytków rolnych można zaliczyć ją do gmin rolniczych. Pod jej powierzchnią znajdują się bogate złoża węgla kamiennego, które od wielu lat są eksploatowane przez trzy kopalnie: należące do Kompanii Węglowej Sośnica – Makoszowy i Knurów – Szczygłowice oraz należącą do Jastrzębskiej Spółki Węglowej kopalnię Budryk.

Powódź a węgiel

Ubiegłoroczna powódź w gminie Gierałtowice pokazała, jak bardzo pilnym jest wykonanie robót hydrotechnicznych mających na celu regulację przecinającego obszar gminy potoku Chudowskiego oraz płynącej w północnej części gminy rzeki Kłodnica – dwóch głównych źródeł zagrożenia powodziowego w sołectwach Przyszowice i Paniówki.

– Niewątpliwie górnictwo swoją wieloletnią działalnością poważnie zaburzyło pierwotny układ hydrologiczny i dlatego gotowe jest do podjęcia i sfinansowania niezbędnych robót hydrotechnicznych, dzięki którym obecne zagrożenie powodziowe zostałoby znacząco ograniczone – tłumaczy Zbigniew Madej.

Tyle, że by wykonać wspomniane prace przeciwpowodziowe kopalnia musi pozyskać do nich grunty. Bez tego bowiem nie dostanie pozwolenia na budowę. chodzi m.in. o inwestycję o nazwie „Regulacja potoku Chudowskiego", którą kompania planuje od 2006 r.

– Właściciele gruntów, które są rolnicze i zalewowe zażądali za nie tak dużo, jakby to były działki budowlane, czyli ok. 150 zł za 1 mkw. Tymczasem biegli wycenili je na ok. 10 zł za mkw. – dodaje.

– Chodzi o 2,7 ha za maksymalnie ok. 4 mln zł. A kopalnia ma ok. 1 mld zł przychodów rocznie  – ripostuje w rozmowie z „Rz" Marek Błaszczyk, przewodniczący rady gminy Gierałtowice. – Jesteśmy przychylni wszystkim naszym inwestorom, bo przecież płacą gminom podatki – zapewnia. Kompania płaci Gierałtowicom rocznie 5 mln zł podatków i 30 mln zł za szkody górnicze.

– Nie możemy sobie pozwolić na wygórowane ceny, jesteśmy przecież spółką skarbu państwa – tłumaczy Madej.

Ile wart jest grunt?

Kompania wskazuje, że problemem jest plan zagospodarowania przestrzennego (nad nowym trwają prace).

– Plan uchwalony po kilku latach w 2005 r. był konsultowany ze spółkami węglowymi od 1999 r. A zapisy dotyczące górnictwa w nowym planie będą robione na bazie starego, jeśli zaproponuje to wójt i przegłosuje rada gminy, ale konsultacje ze spółkami węglowymi cały czas trwają. Zaproponowały one w perspektywie 2045 r. może dojść do osiadania terenów o kolejnych kilkanaście metrów. A my już dziś mamy mniejsze możliwości odpompowywania wody niż mieć powinniśmy  – tłumaczy Marek Błaszczyk. I dodaje, że kilka lat temu Kompania proponowała tylko 2,7 zł za 1 mkw gruntu, stąd złość właścicieli. – Ale to w gestii kopalni jest porozumienie się z właścicielami gruntów i wykupienie ich lub zamiana za godziwą cenę – mówi Błaszczyk. Dodaje jednak, że sprawa potoku Chudowskiego to tylko kropla w morzu zaległości inwestycji przeciwpowodziowych.

– Miał być m.in. zbiornik retencyjny i przepompownia, obiecywane od 2004 r. I nic. Dodatkowo podwyższenie wałów w dalszym biegu rzeki Kłodnicy od torów kolejowych w kierunku Gliwic – wylicza przewodniczący rady gminy.

Zbigniew Madej wskazuje, że pierwszy etap wzmacniania wałów się zakończył, inwestycje trwają, ogłoszony został też przetarg na zniszczony przez powódź most. – A w pozostałych przypadkach problemem także są grunty – przyznaje. – Zarząd Kompanii nie zamierza wyłożyć na stół kwoty wielokrotnie przewyższającej rynkową wartość nieruchomości. Precedens byłby groźny z kilku powodów. Ci co już sprzedali swoje grunty górnictwu poczuliby się stratni, a ci co jeszcze ich nie sprzedali, i rozważają propozycje kopalni, zapewne znacznie podbiliby ceny. A zarząd spółki jest rozliczany nie tylko przez właściciela, ale i przez odpowiednie organy kontrolne – wyjaśnia.

Kopalni grozi zamknięcie, mieszkańcom zalanie

– Mamy wrażenie, że ktoś chce szukać winnego, zamiast uderzyć się w pierś, przecież to z winy kopalni doszło tu do obniżenia terenu, od lat 90. do dziś nawet o kilkanaście metrów. Jest to szkoda górnicza, a więc jej naprawienie leży w gestii kopalni – mówi Marek Błaszczyk.

Do czego może doprowadzić nierozstrzygnięty spór? Po pierwsze do tego, że przy kolejnej powodzi znów ucierpią mieszkańcy Gierałtowic (gmina liczy ich w sumie ok. 11 tys.). A nawet jeśli nie dojdzie do najgorszego, to Kompania i jej państwowy właściciel mogą uznać, że dalsze inwestowanie w Sośnicę-Makoszowy jest nieopłacalne. Bez inwestycji przeciwpowodziowych nierealna będzie eksploatacja 98 mln ton węgla, a to skróci żywotność kopalni o 36 lat – takie wnioski, jak wynika z informacji „Rz" znajdą się w raporcie zespołu naprawczego.

Przypomnijmy, że w ubiegłym roku Sośnica-Makoszowy miała ponad 60 mln zł straty netto. Nie wiadomo, jakie decyzje w jej sprawie po otrzymaniu raportu podejmie zarząd firmy i właściciel.

– Nie możemy wykonać niezbędnych zabezpieczeń powodziowych, bo nie mamy dostępu do gruntów – tłumaczy w rozmowie z „Rz" Zbigniew Madej, rzecznik firmy.

Położona w powiecie gliwickim gmina Gierałtowice jest jedną z większych gmin województwa śląskiego. Z uwagi na powierzchnię użytków rolnych można zaliczyć ją do gmin rolniczych. Pod jej powierzchnią znajdują się bogate złoża węgla kamiennego, które od wielu lat są eksploatowane przez trzy kopalnie: należące do Kompanii Węglowej Sośnica – Makoszowy i Knurów – Szczygłowice oraz należącą do Jastrzębskiej Spółki Węglowej kopalnię Budryk.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Biznes
Aktywa oligarchów trafią do firm i osób w Unii poszkodowanych przez rosyjski reżim
Biznes
Rekordowe wydatki Kremla na propagandę za granicą. Czy Polska jest od niej wolna?
Biznes
Polskie firmy nadrabiają dystans w cyfryzacji
Biznes
Rafako i Huta Częstochowa. Będą razem produkować dla wojska?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Materiał Promocyjny
Dlaczego Polacy boją się założenia firmy?
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne