Pierwszym sygnałem, że budowy autostrady A2 między Łodzią a Warszawą nie uda się skończyć przed zapowiadanym przyjazdem kibiców było fiasko negocjacji z Autostradą Mazowsze i Autostradą południe na budowę i zarządzenia tym odcinkiem.

Za prywatne pieniądze

Pierwotny rządowy plan przewidywał budowę trasy w ramach partnerstwa publiczno — prywatnego. Cały 90 km fragment miała wybudować jedna firma a następnie nim zarządzać przez czas trwania koncesji. O kontrakt ubiegały się Autostrada Mazowsze, czyli Stalexport i włoska Autostrade oraz Autostrada Południe — mariaż firm Budimex, Cintra Concessiones i Ferrovial-Agroman. Żadne z konsorcjum nie zdobyło jednak niezbędnego finansowania. Odcinek z Łodzi do Warszawy miał powstać w systemie, w którym GDDKiA płaci koncesjonariuszowi określoną kwotę za dostępność trasy, a opłaty wnoszone przez kierowców zasilają budżet państwa. Środki na budowę trasy miał zdobyć koncesjonariusz, koszt inwestycji szacowany był na ok 4 mld zł. Środków nie udało się zebrać mimo, że Europejski Bank inwestycyjny zadeklarował, że wesprze prace kwotą równą 50 proc. wartości inwestycji.

Rząd przejmuje inicjatywę

Po fiasku jakim okazały się rozmowy z prywatnymi firmami rząd postanowił przejąć budowę tego odcinka autostrady. Decyzja o tym zapadła w marcu 2009 roku. 92 km fragment trasy został podzielony na 5 mniejszych. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad oszacowała, że na realizację inwestycji będzie potrzebować 5,5 mld zł. Podpisane we wrześniu 2009 roku umowy z wybranymi wykonawcami opiewały w sumie na 3,2 mld zł. Nie tylko krytykowanych przez wszystkich chiński Covec zaoferował realizację inwestycji za znacznie mniej niż był gotów zapłacić rząd. Mostostal Warszawa wygrał oferując ponad 843 mln zł za prace, które zgodnie z szacunkami miały kosztować 1,04 mld zł. Austriacki Starabg podpisał kontrakt na 643 mln zł. ok. 360 mln zł mniej niż przewidywał kosztorys. Również oferta Budimeksu była o ok. 30 proc. niższa niż kwota jaką na inwestycje przeznaczył rząd. Spółka realizuje prace za 425 mln zł, zgodnie z kosztorysem mogły one kosztować 669 mln zł. Konkurencja oskarżała Covec o oferowanie cen dumpingowych. Na trzech odcinkach, prace idą zgodnie z planem. Chiński Covec budujący w sumie 50 km trasy w połowie mają zszedł z placu budowy i rozwiązał umowy z podwykonawcami. Nie wiadomo, czy będzie kontynuować budowę, która ma zakończyć się w ciągu roku.

Trzecie podejście

Mimo, że trwają rozmowy rząd przygotowuje plan awaryjny. Premier Donald Tusk zapewnia, że droga będzie przejezdna na Euro 2012. Jeżeli Covec nie wróci na plac budowy, sposobem na to może być powierzenie kontynuacji inwestycji pozostałym firmom budującym A2 z Łodzi do Warszawy. Kontrakty otrzymaliby z wolnej ręki. Z ustaleń „Rz" wynika, że Budimex, Mostostal, Mostostal Warszawa i Strabag zostały poproszone o oszacowanie ile mogłaby zająć im dokończenie prac i ile mogłoby to kosztować. Konkretne propozycje jeszcze nie padły.