Firmy zwiększyły zakupy aut o 2 proc.

Wcześniejsze prognozy dla polskiego rynku nie sprawdziły się. Firmy, zamiast ograniczyć zakupy aut, kupują ich coraz więcej. Popyt tymczasem mocno spadł wśród klientów indywidualnych

Publikacja: 27.06.2011 13:00

Nowa captiva ma umocnić pozycję Chevroleta w Polsce

Nowa captiva ma umocnić pozycję Chevroleta w Polsce

Foto: chevrolet

Po pięciu miesiącach roku sytuacja na polskim rynku aut mocno zaskakuje. Klienci indywidualni, mający być w tym roku podporą salonów, ograniczyli zakupy nowych samochodów o przeszło 10 proc. Z kolei przedsiębiorcy, nie tak dawno szturmujący dilerów, by zdążyć przed likwidacją kratki, którzy według prognoz teraz mieli właśnie ograniczyć zakupy, niespodziewanie je zwiększają. Co prawda niewiele – o niecałe 2 proc. – ale ten trend może się umocnić.

– Sytuacja odbiega od wcześniejszych przewidywań. Tam, gdzie zakładano spadki sprzedaży, nastąpił wzrost, a gdzie sprzedaż miała rosnąć, zmalała – przyznaje prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar Wojciech Drzewiecki.

Na osoby prywatne od stycznia do końca maja zarejestrowano 61,7 tys. nowych samochodów. To o 7 tys. mniej niż przed rokiem, choć wydawało się, że poprawa sytuacji gospodarczej i blisko 10-proc. wzrost płac przyciągną tę grupę kupujących do salonów. W dodatku nic nie wskazuje, by popyt w tym segmencie miał jeszcze w tym roku wzrosnąć. Przeciwnie: tradycyjny sezon największych zakupów dokonywanych przez klientów indywidualnych już minął.

Wszyscy stawiają na firmy

Natomiast udział w rynku firm, choć jest mniejszy niż osób prywatnych (54,7 proc. do 45,3 proc.), ma szanse dalej rosnąć. Potwierdza to m.in. opublikowany w połowie czerwca raport międzynarodowej instytucji badawczej Corporate Vehicle Observatory: 42 proc. menedżerów administrujących flotami w polskich firmach prognozuje zwiększenie liczby swych aut w ciągu najbliższych trzech lat. To najlepszy wynik od 2008 roku i zdecydowanie lepszy od prognoz w innych krajach UE, gdzie wzrost firmowych flot zakłada jedynie 25 proc. badanych.

Na co jest popyt? Dalej ogromnym powodzeniem cieszą się nieduże auta terenowo-rekreacyjne typu SUV. Już w ubiegłym roku ta część rynku aut rozwijała się znacznie szybciej niż pozostałe. Według Samaru ich sprzedaż od stycznia do maja bieżącego roku w porównaniu z ubiegłym zwiększyła się o przeszło 10 proc., a udział w rynku wzrósł z 9,7 do 11,3 proc.

– Popularność tych aut rośnie od kilku lat. W tym roku dobrze sprzedaje się zwłaszcza nowy chevrolet captiva oraz land rover freelander – mówi właściciel wielomarkowego salonu MM Cars w Katowicach Piotr Mozdyniewicz.

Wzrost popytu na  terenówki i auta typu crossover odnotowała większość importerów. – Sprzedaż modelu CX-7 wzrosła od początku roku o 4 proc. – informuje Magdalena Węglewska z Mazda Motor Poland.

45 proc. nowych aut w Polsce kupują firmy, ale wskaźnik ten rośnie

– Model 3008 rozchodzi się dosłownie na pniu. Mocno na niego liczymy, bo w przyszłym roku wprowadzamy na rynek wersję 3008 Hybrid4, pierwsze na  świecie auto z hybrydowym silnikiem Diesla – mówi Dorota Pajączkowska z Peugeot Polska.

Od początku roku rośnie także sprzedaż rodzinnych vanów: za pięć miesięcy w porównaniu z rokiem ubiegłym wzrosła o 14 proc. Dzięki temu udał się m.in. tegoroczny debiut pierwszego w tym segmencie chevroleta, modelu Orlando. – Do końca maja sprzedaliśmy już 146 samochodów – potwierdza Wojciech Osoś z Chevrolet Poland. 50 sztuk tego auta zamówił jeden z odbiorców flotowych.

Nadzieje importerów

Na ożywienie zainteresowania firm importerzy mocno liczą, zwłaszcza ci, którzy większość aut sprzedawali klientom indywidualnym. W tym Hyundai, który wprowadza w tym roku na rynek nowe auto klasy średniej: i40. – Dzięki temu modelowi chcemy zwiększyć nasz udział w rynku flotowym w Polsce z obecnych 3 do 4 proc. – twierdzi szef sprzedaży flotowej Hyundai Motor Poland Ireneusz Migda. Dzięki ofercie skierowanej do firm na 20-proc. wzrost tegorocznej sprzedaży na polskim rynku liczy Nissan.

Pod względem łącznej liczby sprzedanych samochodów nie ma jednak niespodzianek: jest spadek. Dane rejestracyjne opublikowane przez instytut Samar pokazują, że w okresie styczeń

– maj rynek skurczył się o blisko 5 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym, a na drogi trafiło 113 165 samochodów, o niemal 6 tys. sztuk mniej niż przed rokiem.

Więcej chętnych dla sportowe auta

Jakie auta najbardziej tracą? Okazuje się, że te bardzo popularne. Według Samaru sprzedaż aut klasy kompakt spadła o prawie 14 proc., podobnie zmalała sprzedaż samochodów klasy średniej. Jeszcze bardziej, bo o dwie trzecie, skurczyła się sprzedaż aut klasy mini. Wzrósł natomiast popyt na samochody luksusowe, i to o połowę, a od początku roku kilkuprocentowym wzrostem cieszą się także auta sportowe.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora a.wozniak@rp.pl

Po pięciu miesiącach roku sytuacja na polskim rynku aut mocno zaskakuje. Klienci indywidualni, mający być w tym roku podporą salonów, ograniczyli zakupy nowych samochodów o przeszło 10 proc. Z kolei przedsiębiorcy, nie tak dawno szturmujący dilerów, by zdążyć przed likwidacją kratki, którzy według prognoz teraz mieli właśnie ograniczyć zakupy, niespodziewanie je zwiększają. Co prawda niewiele – o niecałe 2 proc. – ale ten trend może się umocnić.

Pozostało 89% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca