Reklama
Rozwiń
Reklama

Kolejny rekord złota, frank znowu drożeje

Cena złota osiągnęła kolejny rekordowy poziom. Za uncję szlachetnego metalu płacono dziś ponad 1624 dol., co jest historycznym szczytem

Publikacja: 25.07.2011 18:03

Kolejny rekord złota, frank znowu drożeje

Foto: Bloomberg

Globalni inwestorzy znów uciekają w bezpieczne aktywa. Wzrósł kurs franka szwajcarskiego, a uncja złota kosztowała ponad 1620 dol.

Po chwilowym oddechu, jaki rynki finansowe złapały po ogłoszeniu planu ratowania Grecji, w poniedziałek inwestorzy zaniepokojeni brakiem porozumienia amerykańskich polityków w sprawie limitu długu publicznego znów kupowali złoto i franka szwajcarskiego. Szwajcarska waluta w stosunku do dolara była najmocniejsza w historii. Inwestorzy unikają też walut rynków wschodzących, na czym cierpi złoty.

Wczoraj kurs franka szwajcarskiego w stosunku do złotego poszedł w górę i za walutę Helwetów trzeba było zapłacić ponad 3,47 zł.

To automatycznie przekłada się na wzrost rat kredytów denominowanych w tej walucie. Tym bardziej że banki przeliczają je po swoich wewnętrznych kursach sprzedaży, wyższych od rynkowego.

W poniedziałek rata kredytu zaciągniętego w styczniu 2008 roku, na 30 lat, w kwocie 300 tys. zł wynosiła 1765 zł, o 30 zł więcej niż w ostatni piątek, biorąc pod uwagę średni kurs sprzedaży w bankach – wynika z wyliczeń portalu Comperia.pl.

Reklama
Reklama

Prognozy analityków nie napawają optymizmem. – Jeśli kłopoty strefy euro się pogłębią, w przyszłym roku możemy otrzeć się o recesję – ostrzega Piotr Kalisz, główny ekonomista Banku Handlowego. Jego zdaniem będzie się to wiązało z ucieczką inwestorów z naszego rynku i osłabieniem złotego o ponad 10 proc.

Niepewność związana z sytuacją w Stanach Zjednoczonych spowodowała, że cena złota pobiła w poniedziałek kolejny rekord. Za uncję tego kruszcu płacono w Nowym Jorku nawet 1622,49 dolara. W tym czasie spadały ceny ropy i metali przemysłowych.

- Inwestorzy działają teraz w klasycznym trybie ucieczki od ryzyka, więc nic dziwnego, że tracą wszystkie surowce poza złotem – twierdzi Paul Deane, ekonomista z Australia & New Zealand Banking Group.

Poniedziałkowa sesja na giełdzie nowojorskiej zaczęła się więc kiepsko. Indeks Dow Jones Industrial Average spadał na jej początku o blisko 1 proc.

W tym czasie większość europejskich indeksów traciła o mniej niż 1 proc. Umiarkowanie traciły również giełdy państw Europy Środkowo-Wschodniej. Na lekkim minusie zakończyły się także notowania na warszawskim parkiecie. Indeks największych spółek z Giełdy Papierów Wartościowych spadł w poniedziałek o 0,33 proc., do 2734,40 pkt.

- Ucieczka do bezpiecznych przystani będzie kontynuowana, dopóki amerykańscy politycy nie dojdą do porozumienia w sprawie limitu długu – wskazuje Tim Waterer, analityk z firmy CMC Markets

Reklama
Reklama

Powodem wzrostu cen złota jest brak porozumienia w Stanach Zjednoczonych w sprawie zwiększenia limitu zadłużenia. W amerykańskim kongresie wciąż trwa kłótnia między Republikanami i Demokratami, którzy są podzieleni w kwestii rozwiązania problemu zadłużenia.

- Zwyżka notowań złota wynika m.in. z braku porozumienia amerykańskich polityków w sprawie podwyższenia limitu długu publicznego. Problem ten jest o tyle istotny, że jeśli Republikanie i Demokraci nie wypracują wspólnego rozwiązania do 2 sierpnia, to federalnemu rządowi grozi niewypłacalność - stwierdziła analityk DM BOŚ Dorota Sierakowska.

Prezydent USA Barack Obama nawoływał do szybkiego zawarcia kompromisu, mimo to nadal nie udało się do niego doprowadzić. Według analityka TMS Brokers Przemysława Gerschmanna, sprawę mocno nagłaśniają amerykańskie media, więc każda nowa informacja jest szybko dyskontowana przez rynek.

W jego opinii "widmo niewypłacalności USA stało się bardziej realne", bo podczas weekendu amerykańscy politycy nie doszli do porozumienia.

Sierakowska podkreśla, że rozwiązywanie problemu w ostatniej chwili, nie sprzyja zaufaniu inwestorów do amerykańskiej gospodarki.

- Ucierpieć może na tym wartość dolara, a jeśli tak się stanie, to będzie także impuls do dalszego wzrostu cen złota - stwierdziła.

Reklama
Reklama

W połowie maja Stany Zjednoczone osiągnęły ustawowo dozwolony limit zadłużenia - 14,3 bln dolarów. Oznacza to, że nie mogą zaciągać więcej długów bez podniesienia tego pułapu. Rząd USA korzysta z nadzwyczajnych rezerw budżetowych, aby spłacać należności, ale rezerwy te wyczerpią się około 2 sierpnia.

Demokraci i Biały Dom nie chcą zaakceptować dużych cięć wydatków, gdyż wymagają one ograniczenia wielu programów rządowych wprowadzonych z myślą o ochronie najuboższych.

Biznes
90 mld euro dla Ukrainy, droższy prąd i miliardowy kontrakt ICEYE
Biznes
„Buy European”, czyli… jak nie dać Amerykanom zarobić na rosyjskiej wojnie
Biznes
Geopolityka, gospodarka, technologie - prognozy Rzeczpospolitej na 2026
Biznes
Agnieszka Gajewska nową prezeską PwC w Europie Środkowo-Wschodniej
Biznes
Chińskie auta „widzą i słyszą” wszystko. A Europa jest ślepa
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama