W wielu krajach zwłaszcza europejskich doszło do zmian kadrowych w kierownictwach firm po przyjęciu w ostatnich latach przepisów w tej sprawie przez rządy tych krajów i dzięki naciskom firm z sektora prywatnego — wynika z opracowania dotyczącego 2011 r. waszyngtońskiej organizacji Corporate Women Directors International (CWDI).
– Coś się dzieje w tej dziedzinie, a motorem tego jest Europa — stwierdza szefowa CWDI, Irene Natividad — Tendencja zwiększania liczby kobiet we władzach zmieni oblicze największych firm w Europie przeżywającej kryzys finansowy Ten region wyprzedza inne — dodała.
Najnowsze opracowanie CWDI o statusie kobiet-dyrektorek dotyczy największych na świecie firm pod względem przychodów, wymienionych w rankingu Global 200 dwutygodnika „Fortune". „Ogólnie biorąc, w krajach z obowiązującymi limitami doszło do zwiększenia odsetka nominacji kobiet do władz firm, w porównaniu do średniej reprezentacji kobiet w innych firmach wymienionych w rankingu dwutygodnika" — stwierdza obecny raport.
Z pomysłem wprowadzenia takich limitów w radach i zarządach wystąpiła w 2003 r. Norwegia, a od tamtego czasu przejęły je Hiszpania, Francja, Holandia, Islandia, Włochy i Belgią. Poza Europą limit wprowadziła w czerwcu Malezja dla publicznych spółek giełdowych.
Francja wprowadziła w październiku 2010 normę 40 proc. kobiet w dyrekcjach spółek publicznych w ciągu 6 lat, ale już teraz znacznie przekroczyła ustalony harmonogram. Ustawa zakładała próg 20 proc. w połowie tego okresu, a w tej chwili wskaźnik ten wynosi 20,1 proc. W 2004 r. tylko 7,4 proc. miejsc we władzach firm było zajętych przez Francuzki.