SAP Polska, krajowa filia niemieckiego koncernu, największego na świecie producenta oprogramowania dla przedsiębiorstw, pozytywnie ocenia bieżący rok. – Po chudych latach 2009 i 2010 klienci odbudowali zasoby gotówkowe. Poczuli się pewniej i chętnie wydawali je na informatykę – mówi Grzegorz Rogaliński, prezes firmy.
Przyznaje równocześnie, że krajowy rynek IT w tym roku bardzo się zmienił. – Decyzja o zakupie oprogramowania przeszła w gestię zarządów firm. Rola departamentów IT zmalała. To dowodzi, że informatyka ma coraz większe znaczenie dla funkcjonowania firm – twierdzi Rogaliński. Jego zdaniem ma to zarówno pozytywne, jak i negatywne skutki dla dostawców aplikacji. – Przekonując klienta do zakupu systemu, musimy w pierwszej kolejności prezentować korzyści ekonomiczne z takiej inwestycji. Zarządy nie chcą wydawać pieniędzy tylko dlatego, że dane rozwiązanie jest modne lub że konkurencja ma już taki zakup za sobą – wyjaśnia.
Z umiarkowanym optymizmem ocenia perspektywy na 2012 r. – Od dwóch – trzech miesięcy zauważamy dużą wstrzemięźliwość klientów jeśli chodzi o zakup oprogramowania. Dużo procesów zakupowych inicjowanych wiosną jest wstrzymywanych – stwierdza. Jego zdaniem wynika to z obaw o koniunkturę w przyszłym roku. – Przedsiębiorcy stali się ostrożni. Nie pomaga nam też słaby złoty – wyjaśnia prezes SAP Polska.
Za szczególnie perspektywiczny na przyszły rok ocenia sektor publiczny. – Resort sprawiedliwości wdraża system ERP (do zarządzania – red.) obejmujący wszystkie sądy. Do podobnego wdrożenia przymierza się ZUS. To ogromne projekty – ocenia.
Przypomina, że sektor użyteczności publicznej, przede wszystkim energetyka, przez kilka wcześniejszych lat koncentrował się na przekształceniach organizacyjnych. – W 2011 r. koncerny zaczęły myśleć o inwestycjach IT. Przymierzają się do zakupu systemów ERP. Myślą o systemach do obsługi klientów (CRM – red.) i billingowych – opowiada Rogaliński.