Niemiecki przewoźnik nie ukrywał zadowolenia z pozbycia się filii przynoszącej straty. Kupujący, Int'l Consolidated Airlines Group (IAG) zapłaci za nią 175,2 mln funtów (207 mln euro), a operacja zostanie przeprowadzona w I kwartale.
Zostanie zrealizowana po zatwierdzeniu jej przez zainteresowane organy ds. konkurencji. Lufthansa zwróciła się już o to do Komisji Europejskiej.
Dyrektor generalny IAG, Willie Walsh oświadczył, że ze względu na straty ponoszone przez bmi istnieje pilna konieczność jej restrukturyzacji. - Niestety oznacza to utratę miejsc pracy – w 2009 r., gdy Niemcy kupowali ja zatrudniała 3900 osób – ale zachowamy w Wielkiej Brytanii znaczną liczbę stanowisk wysokiej jakości - dodał.
Lufthansa przystąpiła do uzdrawiania bmi natychmiast po jej kupieniu. Sytuację finansową brytyjskiego przewoźnika pogorszyły jednak kryzysy i konflikty polityczne w Afryce Płn. i na Bliskim Wschodzie, dokąd łatały jego samoloty. Po 9 miesiącach bmi powiększył stratę operacyjną do 154 mln euro z 90 mln rok wcześniej
Brytyjski przewoźnik ma jednak cenne aktywa, które czyniły go atrakcyjnym: działki czasowe (slots) startów i lądowań na lotnisku Heathrow, największym Europie i ważnym punkcie przesiadkowym w lotach do Ameryki Płn.