Po tym jak w styczniu mechanicy odnaleźli na skrzydłach A380 kilkucentymetrowe pęknięcia, Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA) zleciła kontrolę wszystkich 69 maszyn będących w użyciu na całym świecie. Niemal w każdym ze sprawdzonych samolotów odnaleziono pęknięcia na wspornikach skrzydeł. Linie Etihad domagają się bardziej szczegółowych wyjaśnień od koncernu EADS, który produkuje Airbusy A380. Do końca 2014 r. 10 tego typu samolotów ma zostać dostarczonych arabskiemu przewoźnikowi. – Jesteśmy bardzo zaniepokojeni tym defektem. Zostaliśmy zapewnieni, że wszystkie pęknięcia zostały naprawione – powiedział prezes Etihada James Hogan.
W 2011 r. Etihad po raz pierwszy w hisestorii odnotował zysk, który przed opodatkowaniem wyniósł 137 mln dol. W zeszłym roku arabskim liniom udało się przewieźć 8,3 mln pasażerów, o 17 proc. więcej niż w 2010 r. Przychody zwiększyły się o 36 proc. – do 4,1 mld dol. W grudniu 2011 r. Etihad nabył 30 proc. akcji drugiej co do wielkości niemieckiej linii lotniczej Air Berlin, a w lutym wszedł w posiadanie 40 proc. udziałów w Air Seychelles. Prezes Etihada James Hogan stwierdził jednak, że jego firma nie jest zainteresowana kupnem przynoszącego straty Air France. Zaprzeczył też, jakoby obecnie były prowadzone rozmowy z irlandzkimi liniami Aer Lingus. – Wyzwania w naszym regionie są wymagające, ale jestem optymistą i mam nadzieję na zyski w tym roku – powiedział Hogan, który przewiduje zwiększenie przychodów w 2012 r. do 5 mld dol.
Emirates Airlines, większy krajowy konkurent linii Etihad i największy światowy użytkownik A380, zapowiedział w marcu, że będzie domagać się rekompensaty od EADS, producenta samolotów. Linie te, które w swojej flocie mają 21 i zamówiły kolejne 69 sztuk A380, spodziewają się poważnych strat związanych z defektem.
źródło: reuters