Prywatne smartfony zagrożeniem dla sieci firmowych

Prywatne smartfony i laptopy, używane w pracy, to ryzyko dla firm

Publikacja: 23.07.2012 00:06

Prywatne smartfony zagrożeniem dla sieci firmowych

Foto: Fotorzepa, Marek Obremski Marek Obremski Marek Obremski

Trend polegający na korzystaniu w pracy z prywatnych urządzeń przenośnych właśnie dociera do nas z Zachodu. A wraz z nim zamknięte dotąd sieci korporacyjne otwierają się na cyberataki.

Zjawisko noszące z angielska nazwę Bring Your Own Device (BYOD, czyli „przynieś własne urządzenie") jest pozytywnie postrzegane przez wielu pracowników, którzy wolą korzystać z bardziej przyjaznych własnych urządzeń aniżeli ze sprzętu służbowego. Dane zebrane przez firmę Fortinet wśród osób między 20. a 29. rokiem życia pokazują, że niemal 70 proc. pracowników przez prywatne smartfony czy tablety sprawdza e-maile czy pobiera pliki z sieci korporacyjnej. Trend ten podoba się też szefom firm, którzy widzą w tym wzrost wydajności pracy i spore oszczędności.

Smartfon szpiegowski

Inaczej patrzą na to osoby odpowiedzialne za szczelność sieci. – Nawet dyrektorzy najwyższego szczebla używają prywatnych urządzeń mobilnych w pracy, instalują też na służbowych smartfonach czy laptopach aplikacje, które pozostają poza kontrolą działu IT – mówi Jarosław Samonek, szef polskiego oddziału firmy Trend Micro, która zajmuje się bezpieczeństwem sieci IT. Specjalista dodaje: – Zjawisko to należy traktować jednak jako trend, nie jako zagrożenie. Owszem, wpływa ono często na spadek poziomu bezpieczeństwa IT, ale odpowiednio kierowane przynosi firmom korzyści.

Niewłaściwe zabezpieczenie urządzeń osobistych może natomiast nieść ryzyko utraty danych, a zawirusowanie sieci firmowej może mieć jeszcze poważniejsze konsekwencje. Jakie? Przykładem jest wykryty niedawno wirus znany pod nazwą Flame, jeden z najgroźniejszych w ostatnich latach.

– Flame skupia się na wykradaniu danych z komputerów użytkowników – tłumaczy „Rz" Maciej Broniarz, dyrektor techniczny w firmie informatycznej EMiD. Wyjaśnia, że Flame nie tylko wyciąga dane z książek adresowych i przechwytuje korespondencję czy dokumenty, ale też potrafi nagrywać toczące się wokół rozmowy i skanować telefony znajdujące się w zasięgu łączności Bluetooth z zainfekowanym komputerem. – Trudno wyśledzić, gdzie dane są przekazywane i kto kontroluje atak.

Reklama
Reklama

Robak w elektrowni

Podejrzenia padły na rząd USA, ponieważ celem ataku są komputery instytucji rządowych czy firm badawczych na Bliskim Wschodzie. Domysły te wzmocniło przyznanie się administracji prezydenta Obamy do autorstwa innego groźnego wirusa, Stuxneta, wykrytego w 2010 roku. Celem ataku było zainfekowanie instalacji służących do wzbogacania uranu w irańskich elektrowniach jądrowych. Robak, roznoszący się poprzez zainfekowane podręczne pamięci USB i urządzenia przenośne, rozprzestrzenił się na cały świat, zarażając co najmniej 100 tys. komputerów i stając się przyczyną awarii indyjskiego satelity telekomunikacyjnego INSAT-4B.

Czy te wirusy mogą zagrozić i nam? – Flame stanowi oczywiście zagrożenie  komputerów w Polsce, ale aktualne programy antywirusowe z powodzeniem wykrywają i blokują próby jego ataku – mówi Broniarz. – Najbardziej narażeni są na niego klienci instytucjonalni, u których z uwagi na duże rozmiary sieci utrzymanie bezpieczeństwa nie zawsze jest priorytetem.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki a.stanislawska@rp.pl

Trend polegający na korzystaniu w pracy z prywatnych urządzeń przenośnych właśnie dociera do nas z Zachodu. A wraz z nim zamknięte dotąd sieci korporacyjne otwierają się na cyberataki.

Zjawisko noszące z angielska nazwę Bring Your Own Device (BYOD, czyli „przynieś własne urządzenie") jest pozytywnie postrzegane przez wielu pracowników, którzy wolą korzystać z bardziej przyjaznych własnych urządzeń aniżeli ze sprzętu służbowego. Dane zebrane przez firmę Fortinet wśród osób między 20. a 29. rokiem życia pokazują, że niemal 70 proc. pracowników przez prywatne smartfony czy tablety sprawdza e-maile czy pobiera pliki z sieci korporacyjnej. Trend ten podoba się też szefom firm, którzy widzą w tym wzrost wydajności pracy i spore oszczędności.

Reklama
Biznes
Polskie start-upy bez pieniędzy, odbudowa Ukrainy i współpraca Paryża z Londynem
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Biznes
Pepco więcej sprzedaje i rusza ze skupem akcji
Biznes
102 przypadki konfiskaty prywatnych majątków w Rosji. Miliardy dolarów na wojnę
Biznes
Największy atak na Ukrainę, InPost z kolejnym przejęciem, Polska celem hakerów
Biznes
Czy grozi nam cybernetyczna kapitulacja? Wojna w internecie się nasila
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama