Jeśli kryzys nie zniweczy tych planów już w tym roku wojsko wyda na nowoczesny oręż i remonty 6 mld zł.
Ale kontraktowe żniwa, oparte na optymistycznym założeniu iż wydatki na armię utrzymają się na zagwarantowanym ustawą poziomie 1,95 wartości PKB rocznie , dopiero przed nami. Szykują się wielomiliardowe wydatki na systemy przeciwlotnicze, nowe, nie tylko podwodne okręty dla marynarki, śmigłowce, samoloty szkoleniowe i roboty. Właśnie zdalnie sterowane, powietrzne, lądowe i morskie pojazdy: rozpoznawcze, transportowe i bojowe mają w najbliższych latach dokonać technologicznego przełomu w narodowych arsenałach.
Śmigłowce na start
Jesienią tego roku ruszy pierwszy z wielkich przetargów, wart ok. 3 mld zł konkurs na dostawy 26 śmigłowców. Procedura sprawdzania producentów już trwa. O zamówienia powalczą globalni śmigłowcowi potentaci: amerykański Sikorsky Aircraft, włosko brytyjska AgustaWestland (z dodatkową odrębną ofertą PZL Świdnik), Eurocopter. Zapowiada się zacięte starcie producentów, bo już wiedzą, że armia planuje niedługo zamówić kolejnych sto nowych helikopterów.
Ogromne, warte kilkanaście miliardów złotych, inwestycje mają odbudować w ciągu najbliższej dekady narodowy system obrony powietrznej. Ramowy scenariusz budowy przeciwlotniczej tarczy ma powstać już w przyszłym roku i na pewno uwzględni możliwości polskiego przemysłu – zapewnia wiceminister obrony narodowej Waldemar Skrzypczak. Ujawnia, że MON już zaplanowało rozmowy z europejskimi i nie tylko - producentami najnowocześniejszych systemów rakietowych. Budowa systemu obrony powietrznej będzie kosztownym , wieloletnim przedsięwzięciem. - Namawiamy do współtworzenia powietrznej tarczy sąsiadów i dalszych sojuszników NATO – zaznacza gen Skrzypczak. W przyszłym roku wystartuje przetarg na samoloty szkolenia zaawansowanego. Jest raczej przesądzone, że kupimy nowe lekkie odrzutowce, wyłącznie w konfiguracji treningowej. Na pewno mniej niż 16 sztuk. MON będzie premiował producentów którzy zaproponują najszerszy wariant polonizacji produkcji a potem obsługi maszyn.
Czas na roboty
W tych dniach „Rz" napisała, że Inspektorat Uzbrojenia MON już ustala rynkowe możliwości zamówienia bezzałogowych powietrznych dronów, dostosowanych nie tylko do zadań zwiadowczych ale też do misji bojowych. Rozpoczęła się procedura zakupu podwodnych robotów wykorzystywanych w wojnie minowej dla marynarki.