Polska zapłaci za brak kontroli GMO?

Instytut Spraw Obywatelskich INSPRO podał dziś, że po jego skardze Komisja Europejska wystąpiła na drogę prawną przeciwko Polsce o dopuszczenie do niekontrolowanej uprawy GMO

Publikacja: 28.08.2012 18:09

Polska zapłaci za brak kontroli GMO?

Foto: Bloomberg

INSPRO wniósł skargę przeciw Polsce o niestosowanie ważnych przepisów dotyczących obowiązku utworzenia publicznego rejestru upraw genetycznie modyfikowanych oraz obowiązku nadzoru państwa nad tymi uprawami zgodnie z dyrektywą 2001/18/WE w 2010 roku. We wtorek Instytut Spraw Obywatelskich na konferencji prasowej poinformował, że otrzymał odpowiedź, iż Komisja Europejska zdecydowała się wystąpić na drogę prawną przeciwko Polsce. INSPRO szacuje, że kara dla naszego kraju może wynieść nawet 50 mln euro, czyli ponad 200 mln zł.

- Pierwszą informację, że KE przychyla się do naszej skargi otrzymaliśmy w sierpniu 2011 roku – mówi Marek Kryda z INSPRO.

W piśmie z 17 sierpnia 2012  r. do INSPRO czytamy, że 22 czerwca 2012 r. Komisja Europejska skierowała do Rzeczpospolitej Polskiej wezwanie o usunięcie naruszenia przepisów unijnych poprzez „brak ustanowienia w krajowym porządku prawnym obowiązku powiadomienia właściwych polskich władz o lokalizacji GMO (...), brak ustanowienia rejestru lokalizacji upraw GMO oraz brak podania do publicznej wiadomości informacji o lokalizacji upraw GMO".

Potrzebna kontrola

Kryda wyjaśnia, że prawo unijne dopuszcza uprawę kukurydzy, ziemniaków i soi GMO. Wymaga jednak, aby przestrzegane były środki ostrożności, aby nie doszło do pomieszania upraw modyfikowanych z pozostałymi. Stosuje się w tym celu m.in. strefy buforowe. Trzeba też m.in. prowadzić rejestr upraw i znakować produkty GMO.

- W Polsce uprawy nadal nie podlegają kontroli, mimo że obowiązuje u nas prawo unijne – zaznacza Marek Kryda.

Taka sytuacja może m.in. uderzać w rolników ekologicznych. W przypadku ich produktów tolerancja domieszki GMO wynosi 0,9 proc. Nie mając jednak pewności z jakimi uprawami sąsiadują są narażeni na ryzyko, że ten udział będzie większy. W konsekwencji mogą utracić nie tylko certyfikat, ale też ponieść karę finansową. Z kolei w przypadku miodu tolerancja obecności GMO wynosi 0 proc.

Już w 2010 r. Instytut Spraw Obywatelskich wskazywał, że według oficjalnych danych Komisji Europejskiej w Polsce nie ma upraw GMO, co nie było zgodne z prawdą. Jego zdaniem dopuszczenie do niekontrolowanej uprawy GMO, w tym także roślin zakazanych w UE (czyli rzepaku GMO), może doprowadzić do eliminacji  żywności europejskiej z rynków światowych.

Jedna ustaw załatwi sprawę?

- Trzeba jak najszybciej uchwalić kompleksową ustawę o GMO, która regulowałaby wszystkie kwestie związane z uprawami genetycznie modyfikowanymi – apeluje Marek Kryda.

Za całościowym uregulowaniem kwestii GMO opowiada się prezydent Bronisław Komorowski. Jego zdaniem kluczem do rozwiązania w obecnej sytuacji jest pilne wznowienie przez rząd i parlament prac nad taką kompleksową ustawą.

W poniedziałek po spotkaniu z szefem resortu rolnictwa, Stanisławem Kalembą zapowiedział, że skłania się do podpisania ustawy o paszach. Reguluje ona tylko częściowo kwestie związane z GMO. Zakłada, że pasze modyfikowane miałyby być stosowane w Polsce od 1 stycznia  2017 r.

Ministerstwo Środowiska poproszone przez nas o odniesienie się do informacji podanych przez INSPRO poinformowało „Rz", że w Polsce kompetencje dotyczące GMO są podzielone pomiędzy ministra środowiska, ministra rolnictwa oraz głównego inspektora sanitarnego.

Podaje też, że rząd podjął się uregulowania kwestii poruszonych w piśmie KE. W 2009 r. Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy „Prawo o organizmach genetycznie zmodyfikowanych, regulujący kwestie upraw GMO" (zgodnie z częścią C dyrektywy 2001/18/WE). Zgodnie z przyjętym projektem ustawy, po jej wejściu w życie, organem właściwym do spraw upraw roślin genetycznie zmodyfikowanych miał być minister właściwy do spraw rolnictwa.

Projekt ustawy nie został jednak przyjęty przez Sejm RP w 2011 r.

Powstaje nowa ustawa

Ministerstwo Środowiska przygotowało projekt ustawy o zmianie ustawy o organizmach genetycznie zmodyfikowanych oraz niektórych innych ustaw. Zakończyły się konsultacje międzyresortowe projektu. Trwa ich opracowywanie w MŚ.

Ustawa w zaproponowanym kształcie przede wszystkim dostosuje polskie prawo do niezbędnego minimum wymagań UE w tym obszarze. Resort zakłada, że jej przyjęcie zakończy spór z KE.

Projekt dotyczy kwestii technicznych w zakresie zamkniętego użycia GMM i GMO, czyli postępowania z mikroorganizmami i organizmami genetycznie zmodyfikowanymi w systemach zamkniętych (laboratoria, szklarnie, fitotrony, zwierzętarnie), głównie w trakcie badań naukowych. - Trzeba zwrócić też uwagę, że na forum Unii Europejskiej nadal nie ma jasności co do przepisów, które regulowałyby wszystkie kwestie GMO – czytamy w piśmie z MŚ.

INSPRO wniósł skargę przeciw Polsce o niestosowanie ważnych przepisów dotyczących obowiązku utworzenia publicznego rejestru upraw genetycznie modyfikowanych oraz obowiązku nadzoru państwa nad tymi uprawami zgodnie z dyrektywą 2001/18/WE w 2010 roku. We wtorek Instytut Spraw Obywatelskich na konferencji prasowej poinformował, że otrzymał odpowiedź, iż Komisja Europejska zdecydowała się wystąpić na drogę prawną przeciwko Polsce. INSPRO szacuje, że kara dla naszego kraju może wynieść nawet 50 mln euro, czyli ponad 200 mln zł.

Pozostało 89% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca