Bankructwa mogą być celowe i służyć do wyprowadzania pieniędzy z Polski – uważają eksperci branży turystycznej.

Wczoraj o niewypłacalności poinformowało kolejne biuro podróży – Filiz z Warszawy, które specjalizowało się w wycieczkach do Turcji. – Nie mamy kontaktu z osobami z zarządu spółki. Prawdopodobnie przebywają za granicą – mówi Anna Groszyk-Książek z Mazowieckiego Urzędu Marszałkowskiego. Urząd czeka na formalne powiadomienie o zakończeniu działalności przez Filiz. Bez tego nie może uruchomić gwarancji ubezpieczeniowych. Wycieczki miało w nim wykupić blisko 1,5 tys. osób.

Właścicielem biura Filiz był Turek. Według nieoficjalnych informacji w ostatnich dniach miał je sprzedać obywatelce Bułgarii. Większością tegorocznych bankrutów zarządzali właśnie obcokrajowcy. – W przepisach dotyczących funkcjonowania biur podróży potrzebne są pilne zmiany. Część takich właścicieli zaczęła je wykorzystywać do wyprowadzenia pieniędzy z Polski – powiedział „Rz" Jan Korsak, ekspert branży, były prezes Polskiej Izby Turystyki.

W dodatku częścią upadłych w tym sezonie biur zarządzały osoby wcześniej pracujące w firmach, które także splajtowały.