Branży budowlanej dotyczy co trzecia z wszystkich notowanych w tym roku upadłości. Główną przyczyną trudności finansowych tego sektora są narastające problemy z zatorami płatniczymi.

Choć ten rok miał być dla sektora budowlanego okresem wielkiego boomu związanego m.in. z kulminacją inwestycji realizowanych przed Euro 2012, to bilans ostatnich 8 miesięcy pokazuje odwrotny trend. - Wielkie kontrakty realizowane przez firmy z sektora budowlanego paradoksalnie stały się główną przyczyną ich trudności finansowych, co przekłada się na ich otoczenie biznesowe. Przykładem takiej zależności są hurtownie budowlane, które są kluczowym elementem w realizacji zamówień - komentuje Michał Modrzejewski, dyrektor w Dziale Analiz Branżowych Euler Hermes.

Hurtownie realizują swoje zobowiązania wobec producentów materiałów budowlanych bardziej terminowo, niż ich klienci – firmy wykonawcze wobec hurtowni. To jednak sprawia, że właśnie hurtownie stały się buforem opóźnień płatniczych, blokujących przedostanie się problemów finansowych do segmentu producentów.

Opóźnienia w płatnościach zawsze bardziej dotykały hurtowników niż producentów budowlanych, jednak na początku roku sięgały one średnio nawet 50 dni. W ostatnim czasie sytuacja uległa niewielkiej poprawie, jednak w województwie dolnośląskim opóźnienia nadal sięgają poziomu 46 dni. Znacznie lepiej terminowość płatności wygląda w województwie podlaskim, gdzie zaległości wynoszą tylko 19 dni. - Mimo to średni czas, otrzymania płatności za wydany przez hurtownie budowlane towar, wynosi obecnie 85 dni – wylicza Rafał Małek, dyrektor Działu Informacji Euler Hermes.

Wśród hurtowników budowlanych odnotowywany jest również znaczący wzrost przeterminowanych należności. W stosunku do zeszłego roku odsetek zalegających ponad 120 dni świadczeń wzrósł o prawie jedną trzecią - z 10,17 do 12,94 proc. W tym samym czasie tylko nieznacznie wzrósł odsetek przeterminowanych należności hurtowników wobec producentów materiałów budowlanych - z poziomu 5,06 proc. do 6,08 proc.