Reklama

Związkowcy przeciwko zewnętrznym ochroniarzom na lotniskach

Dopuszczenie pracowników z firm zewnętrznych do ochrony lotnisk może pogorszyć bezpieczeństwo i spowodować opóźnienia lotów - uważa Solidarność z Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego. Związkowcy uważają, że zamiast tego powinno się rozbudować własne służby

Publikacja: 30.10.2012 11:30

W wyniku ubiegłorocznej zmiany prawa lotniczego, po 1 marca z polskich lotnisk zniknie Straż Graniczna. Nowelizacja dopuszcza też możliwość zlecania firmom zewnętrznym wszystkich usług świadczonych w portach lotniczych.

Międzynarodowy Port Lotniczy "Katowice" w Pyrzowicach stopniowo wprowadza zewnętrzne firmy ochroniarskie do ochrony odpraw pasażerskich. Zdaniem związkowców większość pracowników tych firm nie jest przygotowana do kontroli bezpieczeństwa, nie przeszła wymaganych szkoleń i nie posiada odpowiednich certyfikatów.

Solidarność uważa, że zarząd portu w Pyrzowicach zamiast korzystać z takich firm, powinien rozbudowywać własne służby. Związek podkreśla, że większość portów lotniczych nie zleca kontroli bezpieczeństwa firmom zewnętrznym, tylko wzmacnia własne służby ochrony. Obok pyrzowickiego lotniska wyjątkiem jest tylko port w Modlinie.

Obecnie kontrolą bezpieczeństwa na podkatowickim lotnisku zajmuje się Straż Graniczna oraz osiemdziesięciu pracowników z wewnętrznej służby ochrony, utworzonej przez zarząd portu. "To doświadczeni ludzie. Większość posiada certyfikat kontroli bezpieczeństwa wydany przez Urząd Lotnictwa Cywilnego" - powiedział przewodniczący Solidarności w spółce GTL Arkadiusz Derebisz.

Według niego, żeby firma zewnętrzna rzeczywiście mogła czuwać nad bezpieczeństwem w porcie, powinna zatrudniać 120 pracowników. Tymczasem minimalna liczba pracowników wskazana w ofercie przetargowej wynosi 15. Pozostałe osoby mają zostać doszkolone później - wskazał.

Reklama
Reklama

Związkowcy ostrzegają, że jedna ze spółek, które przystąpiły do przetargu, już rekrutuje pracowników i podpisuje z nimi "umowy szkoleniowe". Firma obiecuje zwerbowanym osobom ukończenie kursu i uzyskanie certyfikatu kontroli bezpieczeństwa. W zamian ludzie zobowiązują się, że będą pracować w tej spółce lub w innym miejscu wskazanym przez pracodawcę.

Związkowcy podkreślają, że "umowa szkoleniowa" wygasa dopiero po pięciu latach, a pracownicy, którzy zechcą rozwiązać ją wcześniej, będą musieli zapłacić 20 tys. zł. To dziesięć razy więcej niż kosztuje kurs i certyfikat. Według Solidarności może się okazać, że wielu pracowników wpadnie w poważne tarapaty, zwłaszcza jeśli firma nie wygra przetargu. Wówczas osoby, które podpisały "umowy szkoleniowe", będą skierowane przez tę spółkę do innej pracy, a nawet do innych firm, na co nie będą miały żadnego wypływu.

Międzynarodowy Port Lotniczy "Katowice" w Pyrzowicach jest jednym z największych lotnisk w Polsce. W pierwszym półroczu odprawiono tu ponad 1,1 mln pasażerów - ponad 7 proc. więcej niż w tym samym czasie przed rokiem.

Biznes
Gwarancje dla Ukrainy, AI ACT hamuje rozwój, zwrot Brukseli ws. aut spalinowych
Biznes
Polskie firmy chcą zamrożenia AI Act
Biznes
Nowe technologie nieodłączną częścią biznesu
Biznes
Biznes o cyrkularności – co mówią liderzy zmian
Biznes
UE przedłuży życie samochodów spalinowych
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama