Wczoraj w Katowicach spotkali się przedstawiciele branży węglowej i Ministerstwa Finansów.
– Jest pełne uzgodnienie stanowisk. Wiemy już, że szanse na to, iż ułatwienia wejdą w życie w pierwszej deregulacji 1 stycznia 2013 r., są niewielkie, ale mamy zapewnienie, że stanie się to najpóźniej do końca pierwszego półrocza przyszłego roku – powiedział „Rz" po spotkaniu Adam Gorszanów, prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla.
Ustalona została m.in. rezygnacja z „pośredniczącego podmiotu węglowego", który zastąpi „finalny nabywca węglowy".
– Zgodnie z nową koncepcją opodatkowanie wyrobów węglowych następować ma na ostatnim etapie obrotu wyrobami węglowymi, czyli na etapie sprzedaży wyrobów nabywcy finalnemu – mówi „Rz" Bogusław Oleksy, wiceprezes Węglokoksu, szef branżowego zespołu akcyzowego.
To ułatwienie na linii kopalnie – sprzedawcy węgla. Ci ostatni nie będą płacić akcyzy na zapas, a potem rozliczać jej z odbiorcami (którzy albo mogą korzystać ze zwolnienia z akcyzy, albo nie), tylko podatek zapłaci dopiero finalny odbiorca, jeśli nie jest z niego zwolniony. A prawda jest taka, że zwolnień z akcyzy – zarówno obowiązkowych (narzuca je UE, np. dla elektrowni), jak i wewnętrznych (ustalone w kraju, np. dla ciepłownictwa) jest mnóstwo. Gdyby nie one, węgiel byłby dużo droższy (a do budżetu wpływałoby nie 100 mln zł rocznie, a ok. 1 mld zł).