Przewaga popytu nad podażą wyniesie w tym okresie 316 tysięcy ton, czyli będzie większa niż zapasy miedzi w magazynach Londyńskiej Giełdy Metali (LME). Produkcja nie nadąża za popytem od 2010 roku, wynika z danych International Copper Study Group. Nadwyżka podaży ma pojawić się w drugim półroczu przyszłego roku. Powinna wynieść 297 tysięcy ton.
W drugim kwartale 2013 roku średnia cena miedzi powinna wynieść 8300 dolarów za tonę, co oznacza, że będzie o 6,4 proc. wyższa niż obecnie, wskazuje mediana prognoz 21 analityków ankietowanych przez Bloomberga.
Odzyskujące wigor ekonomiczny Chiny zużywają 41 proc. światowej produkcji metalu. Będzie tam realizowany zatwierdzony we wrześniu program rozbudowy infrastruktury o wartości ponad 160 miliardów dolarów.
Popyt globalny na miedź w przyszłym roku zwiększy się o 3,4 proc. do 20,85 miliona ton, prognozuje brytyjski bank Barclays. W tym roku przyrost szacowany jest na 1,5 proc. Na rynek w przyszłym roku trafić ma 20,83 mln ton metalu, najwięcej w historii. Analitycy australijskiej Macquarie Group obawiają się, że oczekiwania co do przyszłorocznych dostaw mogą okazać się zbyt optymistyczne. Branża boryka się z rosnącymi kosztami, zwłaszcza pracy i energii, a z tony rudy uzyskuje się obecnie 19 proc, mniej metalu niż w 2000 roku.
Z danych amerykańskiej U. S. Commodity Futures Trading Commission, nadzorującej rynek kontraktów terminowych, wynika, że fundusze hedgingowe i inni duzi spekulanci obstawiają spadek cen miedzi. – Wciąż względnie pozytywnie postrzegamy rynek miedzi, gdyż gospodarki Chin i USA nabierają tempa – zapewnia Nick Trevethan, strateg rynku surowców w Australia &New Zealand Banking Group.