Zarzuty sformułowała w związku z umieszczeniem jej na liście firm, które „nie płaciły zatrudnianym przedsiębiorcom". NDI zapewnia, że wywiązała się ze wszystkich zobowiązań wobec swoich kontrahentów podczas budowy odcinka autostrady A4 (miała ich około 400). Oświadczyła też, że płatności dokonane przez GDDKiA na rzecz podwykonawców (chodzi o 11 firm) pochodziły z pieniędzy należnych konsorcjum NDI-Granit. Spółka oczekuje, że GDDKiA zaprzestanie publikacji informacji, które godzą w jej dobre imię.?W przeciwnym wypadku zapowiada wniesienie pozwu o ochronę dóbr osobistych.

Wcześniej podobne oświadczenie wystosował Bilfinger Berger Budownictwo, choć na liście jego nazwa została pozbawiona ostatniego członu. Ta firma też zapewniła, że nie zalega podwykonawcom w inwestycjach realizowanych na zlecenie GDDKiA i nie wykluczyła wstąpienia na drogę sądową.

Oburzenie przedstawicieli branży wywołała też lista firm, które „zaskarżyły propozycję nowych zapisów związanych z rozliczeniem wykonawcy w kontekście podwykonawstwa". W tym gronie dyrekcja wymieniła spółki Bilfinger Berger, Budimex, Bunte Polska, Eurovia Polska, Strabag i Warbud. Dyrekcja poinformowała, że Krajowa Izba Odwoławcza „odrzuciła propozycję GDDKiA na ochronę podwykonawców poprzez zapisy w kontraktach nakazujące wykonawcom przedstawianie rozliczeń z podwykonawcami". Przeciwko tym informacjom protestują firmy umieszczone na liście.

– Budimex nie oprotestowywał zapisów zabezpieczających podwykonawców i dlatego zażądał wykreślenia ze wspomnianej listy – mówi Krzysztof Kozioł, rzecznik spółki. – W wyrokach, które znamy, KIO nie odrzuciła też propozycji GDDKiA nakazującej generalnym wykonawcom przedstawianie rozliczeń z podwykonawcami, a co więcej rozszerzyła ten obowiązek na usługodawców i dostawców – dodaje.

Przedstawiciel innej firmy tłumaczy, że protestowała ona przeciw niektórym propozycjom, ale dotyczącym usługodawców i dostawców. – Sprzeciwiliśmy się zapisowi, że wykonawcy będą otrzymywać pieniądze dopiero wtedy, gdy nie tylko ich podwykonawcy, ale też dostawcy i usługodawcy złożą oświadczenia, że otrzymali wynagrodzenia. Wielokrotnie zwiększy to bowiem grono firm, które wykonawcy będą musieli kredytować, stworzy ryzyko, że nie będą otrzymywać pieniędzy w razie pojawienia się sporów co do jakości wykonania umów lub otrzymają je z opóźnieniem. Stworzy też możliwość potrącania wypłacanych kwot z zabezpieczenia dobrego wykonania kontraktu, co uderza w wykonawców – dodaje. Wczoraj nie uzyskaliśmy w tej sprawie komentarza GDDKiA.