Fatalnie rozpoczął się rok na rynku samochodów ciężarowych. Po słabej końcówce ubiegłego roku początek bieżącego okazuje się jeszcze gorszy. W styczniu liczba rejestracji nowych pojazdów użytkowych powyżej 3,5 tony wyniosła zaledwie 1079 sztuk. To prawie 9 proc. mniej niż w pierwszym miesiącu ubiegłego roku i blisko jedną piątą mniej niż w grudniu. Według Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego, w całej grupie były 1023 ciężarówki oraz 56 autobusów. W tych pierwszych zarejestrowano tylko 723 ciągniki do naczep używane przede wszystkim w transporcie międzynarodowym. To mniej o ponad 12 proc. niż rok wcześniej i kolejny miesiąc mniej niż w miesiącu poprzednim. Mniejszy spadek dotknął samochody najcięższe powyżej 16 ton – sprzedano 871 sztuk, czyli mniej niż w analogicznym miesiącu przed rokiem o 9,5 proc. i niemal tyle samo mniej niż w grudniu 2012 r. (spadek o 9,8 proc.). W przypadku autobusów spadek przekroczył 47 proc.
Rynek aut użytkowych kurczy się w całej Europie. Już jesienią ubiegłego roku okazało się, że poziom spadku przekroczył jedną dziesiątą tego, co sprzedawano na kontynencie rok wcześniej. Dane za grudzień były już dramatyczne: liczba rejestracji spadła o ponad 23 proc. w porównaniu do roku poprzedniego, a cały ubiegły rok zakończył się spadkiem 12,4-procentowym. O ile rynki niemiecki i brytyjski spadały w tempie jednocyfrowym, o tyle francuski, włoski czy hiszpański już w granicach 10-31 proc.
Taka tendencja to fatalny prognostyk dla fabryk w Polsce. Z fabryki w Niepołomicach pod Krakowem wyjeżdżają ciężarówki MAN, a z zakładów Volkswagena w Poznaniu dostawcze modele caddy i transporter. Przeszło 90 proc. produkcji jest eksportowane. Przez brak zamówień spadła także produkcja w polskich fabrykach autobusów. Według branżowej firmy analitycznej JMK, w ubiegłym roku fabryki w Polsce wyprodukowały ich 3838 sztuk. To o 938 szt. mniej niż rok wcześniej (- 19,63 proc.). – Ten spadek jest efektem mniejszego eksportu autobusów oraz zdecydowanie słabszego popytu na krajowym rynku – twierdzi Aleksander Kierecki, szef JMK.
Na poprawę, zarówno w przypadku autobusów jak i samochodów ciężarowych nie ma co na razie liczyć. Co prawda, według GUS nastroje w sekcji transport i gospodarka w styczniu poprawiły się, ale ogólny klimat koniunktury był nadal ujemny. Polepszyły się niekorzystne prognozy popytu, sprzedaży i sytuacji finansowej, choć oceny bieżące były gorsze niż w grudniu ubiegłego roku. W najbliższych miesiącach GUS spodziewa się jednak mniejszego niż wcześniej planowano ograniczenia zatrudnienia i niewielkiego wzrostu cen usług.