O tym, że w Polsce użytkownicy sieci komórkowych mogą zapłacić zbiorczy rachunek za usługi operatora i zakupy multimediów w sieci, mało kto wie.
Teraz, za sprawą starań telekomów o obronę przychodów, zaczyna się to zmieniać. Na początek w ten sposób konsumenci będą mogli zapłacić przede wszystkim za oprogramowanie: aplikację do zainstalowania na smartfonie czy komputerze, w tym gry, e-książki, filmy czy pliki muzyczne. Na razie nie w każdym sklepie internetowym – ale to początek zmian.
Od wczoraj za sprawą tzw. usługi direct billing, jeden rachunek za usługi telefoniczne i korzystanie ze sklepu z aplikacjami (e-książkami, grami na telefon) zapłacą abonenci sieci Play.
W sklepie Google Play pojawi się usługa „Dopisz do rachunku Play". Dzięki niej koszt pobieranych aplikacji zostanie dopisany do faktury klienta. Aby skorzystać z tej możliwości, abonent Playa musi mieć smartfona z systemem Android i aktywne konto w sklepie Google'a.
Jak wyjaśnia Marcin Gruszka, rzecznik Playa, by chronić się przed nadużyciami, wprowadzono limity. Początkowo użytkownik nie wyda więcej niż 50 zł. – Limit urośnie, jeśli klient będzie płacił na czas – mówi Gruszka. Firma prowadzi rozmowy z kolejnymi sklepami.