Gospodarcze przyspieszenie w drugiej połowie 2013 roku będziemy zawdzięczać rosnącemu eksportowi – prognozują ekonomiści. Lekka poprawa sytuacji już w minionym kwartale wynika ich zdaniem z tego, że eksporterzy działają coraz prężniej, a wartość importu spada. Ekonomiści szacują, że w II kw. eksport mógł być większy nawet o pond 4 proc. niż rok temu.
Niemieckie wspomaganie
Ta poprawa to w głównej mierze zasługa Niemiec. – W Polsce mamy wyraźne odbicie wskaźników koniunktury, dotyczących nowych zamówień eksportowych. To się układa w scenariusz ożywienia, które powinno potrwać przez najbliższe miesiące – mówi Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole.
W okresie styczeń-maj eksport na rynki rozwijające się i słabiej rozwinięte wzrósł o 18,3 proc., osiągając wartość 11,4 mld euro. Natomiast import z tych rynków zmniejszył się się o 2,2 proc., do 21,8 mld euro. W rezultacie zmalał o 2,2 mld euro deficyt w obrotach z tą grupą rynków, do niespełna 10,4 mld euro.
Eksport na rynki WNP zwiększył się z kolei o 10,9 proc. (do 5,8 mld euro), w tym do Rosji o prawie 10 proc. (do blisko 3,2 mld euro) oraz na Ukrainę o 10,2 proc. (do 1,6 mld euro). Z kolei sprzedaż towarów na pozostałe rynki rozwijające się (poza WNP) wzrosła w tym okresie o 27,2 proc. (do prawie 5,6 mld euro). Wśród nich dynamicznie zwiększył się eksport do Chin (o 26,6 proc., do 656 mln euro), Singapuru (2,9-krotnie, do 0,4 mld euro),
Popyt na żywność
W podziale na branże największy wzrost eksportu odnotował sektor artykułów rolno-spożywczych (wzrost o 15,1 proc.), następnie wyrobów przemysłu lekkiego (o 13,4 proc.) oraz produktów chemicznych (o 7,7 proc.). Eksport wyrobów elektromaszynowych zwiększył się natomiast o 5,5 proc.