Według najnowszego raportu Transport & Environment (T&E), oceniającego raz do roku postępy w ograniczaniu zużycia paliwa i emisji CO2 z nowych samochodów, Polska jest na siódmym miejscu od końca (na 27 uwzględnionych krajów) pod względem emisji dwutlenku węgla z nowych aut. Nowe samochody kupowane w Polsce emitują średnio 141.9 gramów CO2 na kilometr, gdy tymczasem w najbardziej oszczędna flota kupowana jest w Danii, gdzie średnia emisja to zaledwie 117,3 g/km. Gdyby przeliczyć to na ilość zużywanego paliwa okazałoby się, że samochody z polskich salonów spalają na 100 kilometrów o jeden litr więcej. ­ - Polski rząd powinien zająć się zmianą opodatkowania nowych samochodów. Te różnice pokazują, że nagradzanie nabywców bardziej ekologicznych pojazdów może skutecznie zmniejszać emisje CO2 uważa Wojciech Makowski z Instytutu Spraw Obywatelskich, polskiej organizacji członkowskiej T&E.

Z raportu wynika, że producenci samochodów nie będą mieć problemów z osiągnięciem unijnych celów obniżenia emisji CO2. Obowiązujący cel na 2015 to emisja nie większa niż 130 gramów dwutlenku węgla na kilometr, a na 2020 - 95 g/km. Średnia dla 15 największych producentów samochodów za 2012 rok wyniosła 132.4 g/km. Raport zwraca jednak uwagę na rosnącą rozbieżność między zużyciem paliwa zmierzonym na testach i osiąganą przez kierowców na drogach. Średnio połowa postępów producentów z testów nie materializuje się w normalnym ruchu. Na przykład BMW osiągnęło 23-procentową poprawę na testach, ale tylko 9-procentową na drodze. - Niektórzy producenci wybrali osiągnięcie limitów poprzez manipulacje na testach. Jednak inni, jak Peugeot-Citroën czy Toyota, osiągają bardzo dobre wyniki w ograniczaniu emisji bez takich sztuczek - stwierdza Greg Archer z T&E.

Mimo to, odkąd w UE pojawiły się wiążące limity emisji, postęp dokonuje się trzy razy szybciej niż wcześniej, w tempie 3,6 proc. rocznie. Wynika z tego, że przy odpowiednim planowaniu wyznaczone cele są osiągalne dla producentów wszystkich rodzajów samochodów – podsumowuje Makowski.