We wrześniu sprzedaż aut wzrosła o 15 proc. do sierpnia

Sprzedaż aut w Polsce jest o 3 proc. wyższa niż rok temu, ale wynik winduje mocno rosnący reeksport.

Publikacja: 03.10.2013 04:03

We wrześniu sprzedaż aut wzrosła o 15 proc. do sierpnia

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak

We wrześniu sprzedaż samochodów osobowych wzrosła w porównaniu z sierpniem o ok. 15 proc. Według nieoficjalnych jeszcze danych Instytutu Samar, w ubiegłym miesiącu liczba rejestrowanych nowych aut przekroczyła 21 tys., a rejestracji liczonych od stycznia do końca września jest już ponad 200 tys.

To oznacza, że w pierwszych trzech kwartałach rynek wzrósł o przeszło 3 proc. w porównaniu z ub. rokiem. I ma się coraz lepiej, bo po pierwszych ośmiu miesiącach dane skumulowane pokazywały wzrost o ok. 2 proc.

Z pierwszej piętnastki o największej sprzedaży, większość marek poprawiła wyniki. W segmencie premium BMW i Mercedes odnotowały nawet wzrosty dwucyfrowe. Ale także importerzy popularnych aut mają powody do zadowolenia. Chevrolet sprzedał w ub. miesiącu prawie 830 samochodów, o połowę więcej niż przed rokiem. - Liczymy na równie dobry wynik w październiku, m.in. dzięki promocyjnej ofercie na zestaw LPG - mówi dyrektor generalny Chevroleta na Region Europy Północnej, Andrzej Żelazny.

Ale eksperci ostrzegają: na wzrost całego rynku wpływa duży reeksport. Auta w Polsce kupują m.in. Niemcy z uwagi na korzystny kurs euro. – Szacunki wskazują, że reeksport wynosi 14-15 proc. sprzedaży i przybiera na sile – twierdzi szef Samaru, Wojciech Drzewiecki. W rzeczywistości może być dużo większy i sięgać nawet 20 proc. W którą stronę zmierza więc polski rynek - to jest wciąż niejasne.

Na rynku europejskim sprzedaż też zaczyna się poprawiać. Ale i tu do stabilizacji może być daleko. W lipcu rejestracje rosły, a w sierpniu pojawiły się spadki. Wrzesień jest znowu lepszy, co daje nadzieje, że spodziewane w końcu roku  ożywienie zacznie się  jednak materializować.

W Hiszpanii liczba rejestracji podskoczyła we wrześniu do 45,2 tys. aut, o 29 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem, po 18-procentowym spadku miesiąc wcześniej. We Francji popyt zwiększył się o 3 proc., w dużej mierze dzięki sprzedaży Fiata, Renault oraz Mercedesa. Także we Włoszech było lepiej, bo głębokość spadku sprzedaży zmniejszyła się do 3 proc., podczas gdy miesiąc wcześniej był on dwukrotnie większy. Włoskim dilerom pomógł wzrost podatku VAT, który w ubiegłym miesiącu napędził klientów do salonów. Kupując auto z niższym, 21-procentowym VAT-em mogli zyskać średnio 200 euro.

Ale przede wszystkim nadzieję na poprawę wyników ma największy w Europie rynek niemiecki. Według Federalnej Agencji Transportu, w ubiegłym miesiącu zarejestrowano tam 249,2 tys. nowych samochodów. I choć sprzedaż we wrześniu była od ubiegłorocznej niższa, to już niewiele – tylko o 1 proc. Jednocześnie zmalała głębokość dotychczasowych spadków, bo w sierpniu cały rynek skurczył się w ujęciu rocznym o 5 proc. Poprawiło się także podsumowanie od początku roku: jeśli liczba rejestracji od stycznia do sierpnia wynosiła 1,97 mln aut i była niższa w ujęciu rocznym o 7 proc., to po trzech kwartałach wyniosła 2,22 mln sztuk, zmniejszając tempo spadku o jeden punkt procentowy.

Według szefa niemieckiego branżowego stowarzyszenia VDIK  Volkera Lange korzystne prognozy gospodarcze wskazują także na rosnącą chęć ludzi do wydawania pieniędzy. – Spodziewam się, że w czwartym kwartale będziemy mieć do czynienia ze stabilizacją rynku – stwierdził Lange. Może na to wskazywać m.in. wzrost sprzedaży marek popularnych, w które kryzys uderzył szczególnie mocno: we wrześniu sprzedaż w niemieckich salonach Opla wzrosła o 8 proc., Ford zwiększył sprzedaż o 1 proc. a Hyundai o 19 proc.

Według prognoz zrzeszającej producentów organizacji VDA, tegoroczna wielkość niemieckiego rynku skurczy się do 2,9-3 mln aut w porównaniu do 3,08 mln w roku 2012.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

a.wozniak@rp.pl

Najwięcej aut kupują Chińczycy

W 2013 roku na świecie sprzeda się 83 mln samochodów osobowych i dostawczych, twierdzi KPMG. Do 2020 r. światowa sprzedaż sięgnie 118 mln pojazdów, przy znacznie większym udziale młodych rynków Azji, Ameryki Południowej i Europy Wschodniej, wynika z raportu KPMG „Global Automotive Retail Market".  Obecnie trzy czwarte samochodów osobowych i dostawczych sprzedawanych na świecie to marki producentów pochodzących z USA, Europy Zachodniej, Japonii i Korei Południowej. Zdaniem analityków, najbliższe lata mają przynieść wzrost światowego rynku samochodów osobowych i dostawczych średnio o 5,1 proc. rocznie, do 118 mln sztuk w 2020 roku. Do motorów wzrostu, prócz rynków dalekowschodnich, należeć będą Ameryka Południowa i Europa Wschodnia. Największym rynkiem są bezapelacyjnie Chiny, gdzie w ciągu siedmiu lat sprzeda się ponad 200 mln nowych aut, a rynek nadal będzie daleki od nasycenia. W Europie Zachodniej rynek pojazdów osobowych i dostawczych maleje od 2008 roku. Najbliższe lata powinny jednak przynieść stopniowy wzrost sprzedaży, średnio o 3,8 proc. rocznie. Powrót do sprzedaży porównywalnej do tej z lat przed kryzysem (powyżej 16 mln sztuk) uda się osiągnąć prawdopodobnie dopiero ok. 2020 roku.

We wrześniu sprzedaż samochodów osobowych wzrosła w porównaniu z sierpniem o ok. 15 proc. Według nieoficjalnych jeszcze danych Instytutu Samar, w ubiegłym miesiącu liczba rejestrowanych nowych aut przekroczyła 21 tys., a rejestracji liczonych od stycznia do końca września jest już ponad 200 tys.

To oznacza, że w pierwszych trzech kwartałach rynek wzrósł o przeszło 3 proc. w porównaniu z ub. rokiem. I ma się coraz lepiej, bo po pierwszych ośmiu miesiącach dane skumulowane pokazywały wzrost o ok. 2 proc.

Pozostało 89% artykułu
Biznes
Skarbówka ściągnęła z TVN wysoką karę KRRiT za reporaż o Karolu Wojtyle
Biznes
Sieci 5G w Polsce zrównały zasięg
Biznes
System kaucyjny zbudują sprytni, a nie duzi, gracze
Biznes
Praktycznie o przyszłości otwartego oprogramowania. Konferencja Open Source Day 2024 już 18 kwietnia
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Biznes
Są unijne kary za łamanie sankcji wobec Rosji. Więzienie i ogromne grzywny