Krótki lot państwowych prezesów

W państwowych firmach mało kto zwraca uwagę na długość kadencji ich prezesów. Obserwatorzy rynku i pracownicy już się przyzwyczaili, że wielu top menedżerów i tak traci stanowisko na długo przed jej upływem.

Aktualizacja: 20.11.2013 15:54 Publikacja: 20.11.2013 04:00

Krótki lot państwowych prezesów

Foto: Fotorzepa, Tom Tomasz Jodłowski

Krzysztof Kilian, który w poniedziałek podał się do dymisji przetrwał na stanowisku prezesa PGE zaledwie 20 miesięcy. Jednak to i tak znacznie dłużej niż były już szef PKP Cargo Łukasz Boroń, który kierował przewoźnikiem tylko przez dziewięć miesięcy, albo odwołana po ponad roku dowodzenia PGNiG Grażyna Piotrowska-Oliwa. A to i tak postęp na tle dawnych roszad np. w PKN Orlen, gdzie jeden z prezesów odszedł zaledwie po miesiącu na czele giganta paliwowego.

Od 2000 roku w LOT zmieniło się dziewięciu szefów, nie licząc tych, którzy z nadania właściciela, czyli Ministerstwa Skarbu Państwa pełnili w spółce obowiązki prezesa.

Prezesi byli odwoływani z różnych powodów. Ewidentnie politycznych - jak Marek Grabarek, który utracił stanowisko po dojściu do władzy rządu Prawa i Sprawiedliwości, czy Marek Mazur, który został wybrany zdecydowanie wbrew właścicielowi i prezesem był tylko miesiąc, bądź złych wyników finansowych - jak Marcin Piróg, który rok temu zwrócił się do MSP o pomoc publiczną. Rekordzistami pozostają Jan Litwiński odwołany po bankructwie Swissaira, który prezesem był ponad 5 lat, Marek Grabarek (prawie trzy lata) i Marcin Piróg, którego kadencja przekroczyła 2 lata.

Małgorzata Starczewska–Krzysztoszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan podkreśla, że rynek przyzwyczaił się już, że w części spółek Skarbu Państwa prezesi są jak przelotne meteory - często uznaje się to za specyfikę tych firm. Jednak to nie zmienia faktu, że dla biznesu w danej branży częste roszady w czołowych spółkach oznaczają ogromną niestabilność - szczególnie w energetyce, która jest sektorem wymagającym długoterminowego planowania i długoterminowych inwestycji – tam nagłe zmiany w zarządzie takich spółek jak PGE destabilizują sektor i wpływają też na biznes innych firm. Widać to zresztą po wtorkowych notowaniach PGE - giełdowa wycena spółki spadła o 1,5 mld zł, co wydaje się kosztem rozstania z prezesem Kilianem, odchodzącym w atmosferze sporów politycznych o budowę elektrowni w Opolu.

Swego zaskoczenia powodami dymisji szefa PGE nie kryje Maciej Kotowicz, partner w firmie executive search Heidrick&Struggles. Według niego, ta otwartość Krzysztofa Kiliana świadcząca o dojrzałości menedżera i przekonaniu o sukcesie zaproponowanej przez siebie strategii sprawia jednak, że ta rezygnacja nie jest dobrym sygnałem dla Skarbu Państwa, jako właściciela PGE.

- Słyszeliśmy, że w polityce kadrowej SP miała pojawić się nowa jakość, pewne procesy miały się radykalnie zmienić na lepsze. A tymczasem kilka ostatnich zmian na kluczowych stanowiskach spółek SP wydają się  wskazywać, że jesteśmy ciągle na początku tej drogi - podkreśla Kotowicz, przyznając, że jego firma rzadko startuje w procesach rekrutacyjnych w spółkach Skarbu Państwa - właśnie ze względu na częste i nieoczekiwane wymiany kadr.

- Kiedy pracujemy dla SP szczególnie dbamy o dopasowanie oczekiwań klienta i kandydata - mając na względzie relacje z klientem i aspiracje kandydata, który musi mieć pewność, że oferta jest dobrym wyborem w jego karierze - twierdzi Maciej Kotowicz, dodając, że stabilny rozwój zawodowy jest jedną z ważniejszych motywacji przy decyzjach dotyczących zmiany pracodawcy.

Trudno o tym mówić np. w przypadku PGNiG. W połowie kwietnia premier Donald Tusk obwinił za zamieszanie związane z projektem budowy gazociągu Jamał II zarówno ówczesnego ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego, jak i zarząd spółki. - Dlatego będę oczekiwał od nowego ministra skarbu szybkich i zdecydowanych działań, które jako przedstawiciel właściciela powinien podjąć w odniesieniu do spółki PGNiG, włącznie z konsekwencjami personalnymi. W mojej ocenie powinny to być pierwsze działania nowego ministra skarbu – stwierdził wówczas premier. Pierwszy ze stanowiskiem pożegnał się Budzanowski. Nieco później pracę stracili Grażyna Piotrowska-Oliwa, prezes PGNiG oraz wiceprezes spółki Radosław Dudziński. Rada nadzorcza spółki odwołując ich, jako powód decyzji podała utratę zaufania do obu osób, co miało uniemożliwić dalszą współpracę.

Opinie

Andrzej Nartowski, prezes Polskiego Instytutu Dyrektorów

W większości spółek pozostających pod kontrolą Skarbu Państwa polityka kadrowa w zarządach przypomina drzwi obrotowe. W normalnych warunkach prezesa wyrzuca się w trakcie kadencji tylko w nadzwyczajnych sytuacjach i z oczywistych powodów, tak by była to przestroga dla innych. W polskich spółkach Skarbu Państwa kadencje się nie liczą, co fatalnie świadczy o rynku, na który przecież chcemy przyciągać inwestycje zagraniczne. Menedżerowie przychodzący do dużych państwowych firm zwykle zdają sobie sprawę, że nie zagrzeją tam długo miejsca. Powody zmian są bardzo różne – niekiedy merytoryczne, ale często polityczne. Tak jak to było w przypadku dymisji prezes PGNiG Grażyny Piotrowskiej-Oliwy, której odwołanie zapowiadał zawczasu premier Tusk. Mamy taki ustrój, że premier może wymieniać ministrów, ale nie może wyrzucać szefów spółek notowanych na giełdzie. Jest to bardzo źle odbierane na świecie. Polsce bardzo potrzebne jest zaufanie do rynku, a tymczasem jego wizerunek psują polityczne dymisje. Co gorsza spekuluje się o nich wcześniej tygodniami, typując prezesów do odstrzału.

Krzysztof Nowakowski, prezes firmy executive search Korn/Ferry International w Polsce

W polityce kadrowej spółek będących pod kontrolą Skarbu Państwa wciąż brakuje przejrzystości. Co prawda w ostatnich latach nastąpiła tu duża zmiana na lepsze, ale rynek nadal jest często zaskakiwany nagłymi zmianami w zarządach, jak choćby ostatnie dymisje w PGE. To potwierdza, że bardzo ważny jest nie tylko dobór menedżerów do zarządów, ale również do rad nadzorczych. Krokiem w dobrym kierunku są profesjonalne rekrutacje do rad, jak choćby w przypadku Polskich Inwestycji Rozwojowych. Powinniśmy jednak pójść jeszcze krok dalej. Sądzę, że dobrym rozwiązaniem mogłoby być powołanie Komitetu Nominacyjnego, co jakiś czas temu postulował Jan Krzysztof Bielecki. Taki komitet, który w doborze członków rad nadzorczych kierowałby się biznesowymi potrzebami spółek, mógłby sprawić, by rady wypracowały przejrzyste procesy oceny i odwoływania członków zarządów. Byłaby również większa szansa na to, by w nadzorze tych przedsiębiorstw pojawiło się więcej przedstawicieli biznesu. To na pewno poprawiłoby stabilność zarządów spółek Skarbu Państwa, z korzyścią dla ich wyników.

Waldemar Pawlak może przejść z polityki do biznesu

W związku z ogłoszonym przez radę nadzorczą PGNiG konkursem na członków zarządu spółki ruszyła giełda nazwisk. Choć oficjalnie rozmowy z kandydatami rozpoczną się 9 grudnia, to już teraz spekuluje się o potencjalnych faworytach.

Wśród nich największą bombą jest nazwisko Waldemara Pawlaka. W branży gazowej aż huczy od plotek o możliwym objęciu fotela prezesa koncernu przez byłego wicepremiera i ministra gospodarki. W dwóch niezależnych źródłach udało się nam potwierdzić, że Pawlak jest zainteresowany tym stanowiskiem. – Nie byłoby to zaskoczenie, ponieważ przykładów transferów z polityki do biznesu było już wiele, a Pawlak od dawna chciał się sprawdzić po drugiej stronie – mówi „Rz" osoba związana z PSL.

Na przejście z rządu do biznesu zdecydował się wcześniej m.in. Aleksander Grad. Były szef resortu Skarbu Państwa z urzędu został odwołany z końcem 2011 roku, a w czerwcu zeszłego roku złożył mandat poselski, by już miesiąc później zasiąść w fotelu prezesa PGE EJ1, jądrowej spółki córki PGE. Podobną drogą poszli też m.in. wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik (były członek zarządu PGE EJ1) oraz Joanna Strzelec-Łobodzińska, była podwładna Pawlaka w Ministerstwie Gospodarki (była prezes Kompanii Węglowej). Czy wicepremier powtórzy ten scenariusz? Eksperci mają wątpliwości. Wskazują, że afera, jaka wybuchła po publikacji raportu NIK na temat negocjacji gazowych z Gazpromem, którym patronował Waldemar Pawlak, może skutecznie pokrzyżować te plany (raport dotyczył kontroli umów zawieranych przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo z Rosjanami w latach 2006–2009).

Wśród potencjalnych kandydatów do zarządu PGNiG wymienia się również Jana Chadama, obecnego prezesa Gaz-Systemu. – Dwa miesiące temu nadzór nad Gaz-Systemem przeszedł z resortu skarbu do Ministerstwa Gospodarki. Ponieważ mówi się, że Chadam nie jest ulubieńcem ministra Janusza Piechocińskiego, transfer do PGNiG wydaje się rozsądny – tłumaczy nam osoba związana z gazową spółką.

Na giełdzie nazwisk wymienianych w kontekście konkursu na zarząd koncernu wskazuje się również Macieja Wituckiego, byłego prezesa Telekomunikacji Polskiej. Posady raczej nie utrzyma Jerzy Kurella, pełniący obowiązki prezesa PGNiG, wiceprezes ds. handlu. Z naszych informacji wynika, że mógłby zostać natomiast szefem EuRoPol Gazu, spółki PGNiG i Gazpromu, zarządzającej gazociągiem jamalskim. Kadencja obecnego zarządu PGNiG upływa w marcu. Rada Nadzorcza spółki poszukuje kandydatów na stanowiska prezesa i czterech wiceprezesów: ds. handlowych, finansowych, korporacyjnych oraz poszukiwań i wydobycia.

Krzysztof Kilian, który w poniedziałek podał się do dymisji przetrwał na stanowisku prezesa PGE zaledwie 20 miesięcy. Jednak to i tak znacznie dłużej niż były już szef PKP Cargo Łukasz Boroń, który kierował przewoźnikiem tylko przez dziewięć miesięcy, albo odwołana po ponad roku dowodzenia PGNiG Grażyna Piotrowska-Oliwa. A to i tak postęp na tle dawnych roszad np. w PKN Orlen, gdzie jeden z prezesów odszedł zaledwie po miesiącu na czele giganta paliwowego.

Pozostało 95% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca