W całym roku sprzedaż zwiększyła się o 7,6 proc. do 15,6 mln pojazdów. Mroźny i śnieżny grudzień nie sprzyjał zakupom, które wzrosły o zaledwie 0,3 proc. do 1,36 mln, podczas gdy analitycy spodziewali się poprawy o 3,8 proc.
Przebojem handlowym roku była furgonetka Forda serii F, lider na rynku od 32 lat, ze sprzedażą 763 402 sztuk; wśród samochodów osobowych wygrała Toyota Camry — 404 484 szt.
- Sprzedaż nowych pojazdów oznacza wzrost o 50 proc. wobec głębokiej recesji sprzed zaledwie kilku lat — stwierdził starszy analityk z Kelley Blue Book, Karl Brauer. — Kilka czynników wpłynęło na tę poprawę i jeśli utrzymają się w tym roku, to rynek powinien nadal rosnąć.
Tym razem samochody kupowali indywidualni klienci, zakupy zmniejszyły firmy rent-a-car i inni operatorzy flotowi, którzy zwykle płacą mniej i szybko pozbywają się pojazdów lekko używanych, powodując duży spadek cen na wtórnym rynku. Wynikiem tego była rekordowa wielkość pojazdów kupionych przez konsumentów, podobnie rekordowa suma wydanych dolarów.
Inne czynniki tego popytu to: