Około 40 proc. Polaków (15 mln) nie korzysta z Internetu, przy czym znakomita większość z tej grupy nie widzi powodu, aby miało się to zmienić. To jeden z wniosków przewijających się w raporcie Urzędu Komunikacji Elektronicznej o stanie rynku telekomunikacyjnego w Polsce w 2013 roku. Podobne statystyki prezentuje „Diagnoza Społeczna 2013". Zgodnie z nimi 30 proc. gospodarstw domowych w kraju nie kupiło dostępu do Internetu.
To m.in. dlatego operatorzy telekomunikacyjni, dla których sieć jest biznesem, starają się rozbudzać potrzebę korzystania z dostępu do tej cywilizacyjnej zdobyczy. Ich starania znajdują przy tym często poparcie urzędników państwowych, którzy wśród celów mają m.in. rozwój cyfrowych kompetencji obywateli i zapewnienie wszystkim dostępu do drożnego, szybkiego stacjonarnego Internetu 100 Mb/s w ciągu kolejnych sześciu lat. Cel ten narzuciła Komisja Europejska, spod skrzydeł której wyszedł dokument Europejska agenda cyfrowa.
Nie tylko Europa
Nie tylko jednak w UE panuje przekonanie, że to w rękach rządzących jest rozwój cyfrowych kompetencji obywateli. Badania sfinansowane przez kanadyjskie Centrum Badań Rozwoju Międzynarodowego i fundację Billa i Melindy Gates pokazują, że publiczny Internet, często zakładany również za publiczne pieniądze, jest ciągle jedynym źródłem dostępu do informacji dla milionów osób w krajach o niskich i średnich dochodach. Badacze z waszyngtońskiego Uniwersytetu Technologicznego zauważyli przy tym, że podmioty zajmujące się budową sieci coraz rzadziej angażują się w tego typu projekty, co tłumaczą rozwojem technologii. Przykład takiego podejścia w Polsce dają operatorzy komórkowi, którzy ograniczyli swoje sieci publicznych hot spotów, przekonując, że ich funkcję z powodzeniem przejęła technologia 3G i 4G, z której korzystają smartfony i tablety.
Akcją w wykluczenie
Jednak zarówno komórkowi, jak i stacjonarni operatorzy telekomunikacyjni w Polsce korzystają z różnych sposobów upowszechniania wiedzy o narzędziu, jakim jest dostęp do Internetu. Organizują i współfinansują akcje społeczne, prowadzą programy pilotażowe nowych usług, uczestniczą w wydarzeniach kulturalnych, w których sieć ma do odegrania swoją rolę (nośnika – jak w przypadku pokazów filmowych, albo łącznika – dla uczestników rozgrywek online). Kooperują też z mediami: prasą, radiem, telewizją. Łącznie naliczyliśmy kilkadziesiąt różnych inicjatyw, w które zaangażowane są telekomy oraz sieci telewizji kablowych. Budowanie e-społeczeństwa to chyba jedyny obszar, na którym nie konkurują, a przeciwnie – zdarza im się współpracować. Jakie efekty przynoszą – trudno jest na razie wyrokować.
Wśród części przedsiębiorców pokutuje przekonanie, że popyt na Internet powinno kreować państwo, wprowadzając i popularyzując korzystanie z e-urzędów, e-medycyny, e-szkolnictwa itd. itp.