Toyota jest największym producentem samochodów w tym kraju, z roczną produkcją 800 tys. sztuk. Planowała zwiększyć moce o 200 tys. sztuk rocznie w ciągu 3-4 lat, ale teraz plany te są pod znakiem zapytania - powiedział prezes Tanada.
- Do naszej inwestycji w Tajlandii może nie dojść, jeśli obecny kryzys polityczny przedłuży się. Sytuacja polityczna może zmusi nowych inwestorów zagranicznych do szukania okazji gdzie indziej, Ci, którzy tu już zainwestowali, jak Toyota, to nie wyjdą, ale czy będziemy dalej inwestować, nie jest wcale pewne - dodał.
Tajlandia jest największym rynkiem samochodowym w Azji Płd.-Wsch., regionalnym ośrodkiem produkcji i eksportu dla innych dużych firm, Forda i Hondy.
Od ponad 2 miesięcy część mieszkańców Tajlandii protestuje chcąc doprowadzić do dymisji rządu Yingluck Shinawatra, protesty stają się coraz bardziej gwałtowne.
- Jeśli niepokoje zaszkodzą wzrostowi gospodarczemu, Toyota może zmniejszyć produkcję i oceni sytuację - powiedział Tanada. - Po ostatniej blokadzie centrum mamy mniej osob odwiedzających nasze salony. Jesteśmy gotowi zmniejszyć produkcję, jeśli odczujemy skutki sytuacji politycznej - dodał.