W piątek z ponaddwugodzinnym opóźnieniem wznowiono obrady nadzwyczajnego walnego zgromadzenia akcjonariuszy Cyfrowego Polsatu. NWZA miało ruszyć o godz. 14. Najpierw była jednak „przerwa techniczna", która potrwała do 16.15.
Potem zmiany w porządku obrad, a następnie – najwyraźniej – propozycja akcjonariusza Cyfrowego Polsatu skierowana do funduszy emerytalnych, niezgadzających się z wyceną przejmowanego przez satelitarną platformę holdingu Metelem, z udziałami Polkomtela w środku. Jak już pisaliśmy, OFE Aviva i Nordea uważają, że Metelem powinien być wyceniony na 5,3–5,4 mld zł, a nie na 6,15 mld zł, które zgodził się zapłacić w akcjach Cyfrowy Polsat.
Kolejne ustępstwo
Wycena zdaje się nie podlegać dyskusji, ale w piątek Zygmunt Solorz-Żak poszedł (na kolejne już) ustępstwo i zaproponował, aby Cyfrowy Polsat – mimo że weźmie na siebie komórkowy telekom i ogromny dodatkowy dług do spłacenia – wypłacił akcjonariuszom dywidendę z zysku wypracowanego w 2013 roku.
Dywidenda w wysokości minimum 100 mln zł to nowy, wprowadzony w piątek, warunek, aby transakcja zaplanowana przez Solorza-Żaka doszła do skutku.
6,15 mld zł zgodził się zapłacić w akcjach Cyfrowy Polsat za Metelem, do którego należy Polkomtel