Zwiększenie sprzedaży na świecie o 4 proc. zwłaszcza w Ameryce Płn. i w Chinach pozwoliło koncernowi poprawić roczne obroty o 2 proc. do 155,4 mld dolarów i zysk operacyjny o 9 proc. do 8,6 mld, ale zysk netto zmalał do 3,8 mld z 4,9 mld rok wcześniej. Na na ten ostatni wynik największy wpływ miały koszty restrukturyzacji: GM odpisał 700 mln dolarów na wycofywanie Chevroleta z Europy i 500 mln na zaprzestanie produkcji w Australii.
Większość zysku pochodzi z bardzo rentownego rynku amerykańskiego. To pozwoli koncernowi przyznać 48 500 pracownikom amerykańskim należącym do związków zawodowych premię po 7500 dolarów. Rok temu dostali po 6750 dolarów.
Europa jest nadal poważnym problemem, bo ponosi straty — w całym roku 844 mln dolarów wobec 1,94 mld w 2012 r., co po 15 latach daje sumę minus 18 mld. Szef pionu finansowego Chuck Stevens zwrócił jednak uwagę, że sytuacja w Europie poprawia się.
Zysk zmalał także mocno w Ameryce Płd. z powodu trudności w kilku krajach tego regionu, m.in. w Wenezueli i Argentynie i niekorzystnych kursów walutowych. Azja nie wypadła dużo lepiej, bo tylko Chiny wykazały dodatni bilans.
W bieżącym roku koncern spodziewa się zwiększenia zysku operacyjnego, ale musi przeznaczyć 1,1 mld dolarów na restrukturyzację i zamykanie fabryk.