Będzie to ostatni prezes wciąż potężnego zbrojeniowego koncernu, który w tym roku czeka konsolidacja z Polską Grupą Zbrojeniową, nowym narodowym holdingiem spółek obronnego potencjału przemysłowego RP.
Po błyskawicznym odwołaniu (w końcu października 2013 r.) poprzedniego prezesa Krzysztofa Krystowskiego PHO kierował Marcin Idzik, jeden z wiceprezesów Bumaru/PHO, i mówi się, że w obecnym konkursie ma największe szanse na utrzymanie stanowiska.
PHO, który nadal dostarcza armii większość sprzętu produkowanego przez krajową zbrojeniówkę, w najlepszych latach miał ponad 3 mld zł rocznych przychodów. Zeszły rok był wyraźnie słabszy. Na biznesie, który jeszcze nie przeczuwał mobilizacji wywołanej kryzysem ukraińskim, zaciążyły liczne zmiany restrukturyzacyjne, spadek zamówień wyposażenia na misję w Afganistanie i absorbująca ścisłe kierownictwo PHO polityczna rozgrywka o model konsolidacji zbrojeniówki.
Słabość i siła PHO
To jej ofiarą padł były prezes Krzysztof Krystowski – wygrała odmienna od jego oczekiwań koncepcja budowy Polskiej Grupy Zbrojeniowej, firmowana przez nowego ministra Skarbu Państwa Włodzimierza Karpińskiego. Eksperci są zgodni: zintegrowanie z PGZ spółek pancernego holdingu nie będzie sprawą prostą. Resort skarbu szuka na to sposobu, ostatnio poinformował, że PHO będzie obok Agencji Rozwoju Przemysłu i Skarbu Państwa trzecim, znaczącym udziałowcem radomskiej narodowej grupy zbrojeniowej.
Na razie jednak wciąż PHO jest w skali kraju zbrojeniowym kolosem: zatrudnia niemal 10 tys. pracowników, skupia 17 kluczowych spółek pancernych, amunicyjnych i radarowo-elektronicznych państwowej zbrojeniówki, dostarczających armii ponad połowę zamawianego co roku sprzętu wojskowego. Główne firmy uczestniczą w największych programach modernizacyjnych sil zbrojnych. Bumar Elektronika (połączony radarowy Radwar i Przemysłowy Instytut Telekomunikacji) liczy na rolę integratora największego obecnie przedsięwzięcia zbrojeniowego budowy wielowarstwowej przeciwlotniczej i przeciwrakietowej powietrznej tarczy.