Stan finansów Air Berlin, drugiej linii w Niemczech po Lufthansie, pogarszył się w ostatnich latach, bo trudno jej było powstrzymać straty i spłacać długi po okresie szybkiego rozwoju. Teraz linia ogłosiła piątą stratę roczną w ostatnich 6 latach i zwróciła się do inwestorów, także do Etihad, o zasilenie jej świeżą gotówką poprzez kupno jej obligacji.
W ramach zasilenia Air Berlin otrzyma do końca roku 450 mln euro i odzyska dodatni współczynnik kapitału akcyjnego, oznaczający, że wartość jej aktywów będzie znów większa do wysokości długów.
Dla poprawienia stanu finansów i chcąc wyjść spod kreski w dłuższej perspektywie linia zlikwiduje 900 miejsc pracy, 10 proc. załogi i zamknie nierentowne szlaki w ramach programu restrukturyzacji "Turbina".
- Doszedłem jednak do wniosku, że Turbina w obecnym kształcie po prostu nie wystarczy - wyjaśnił prezes dziennikarzom. Air Berlin będzie musiał dokonać "strukturalnych cięć" i zmienić model biznesowy - dodał, ale nie powiedział, jakie będą to zmiany, ani kiedy zapadnie decyzja w tych sprawach.
Etihad mająca prawie 30 proc. w niemieckim przewoźniku domaga się przyspieszonej i zasadniczej restrukturyzacji w zamian za wyłożenie 300 mln euro na kupno obligacji zamiennych na udziały i za przedłużenie Niemcom pożyczki o dalsze 5 lat.