Taka pula w tym roku urosła o 54 dni wcześniej niż w 2013 r. do czego przyczyniły się też takie firmy jak Valeant Pharmaceuticals International, czy chińska Alibaba Group. W tym miesiącu ogłoszono przejęcia za ponad 300 miliardów dolarów. Kwota ta nie uwzględnia propozycji o wartości 175 miliardów dolarów, które nie zostały jeszcze zaakceptowane bądź je odrzucono. Chodzi tu m.in. o ofertę Pfizera, który chce połknąć brytyjską grupę farmaceutyczną AstraZeneca.
W skali globalnej firmy zgromadziły pulę gotówki o wartości ponad 4 bilionów dolarów. Wobec niepewnych perspektyw biznesowych przez dłuższy okres unikały większych transakcji, ale teraz , jak zauważa Michael Shaoul, prezes i zarządzający Marketfield Asset Management, zrobił się ruch, gdyż nikt nie chce przegapić okazji i dać się ubiec konkurencji. - Być może w ubiegłym tygodniu rozpoczął się boom w sferze fuzji i przejęć -wskazuje . W zespołach menedżerskich, jego zdaniem, narasta przeświadczenie, że albo będą kupować, albo sami padną łupem kupców.
A jeszcze w końcówce tego miesiąca bilans ma szansę się poprawić. Merck&Co może wyłonić zwycięzcę przetargu na jego biznes konsumencki i trwa zacięta batalia o przejęcie energetycznego segmentu francuskiego Alstoma, producenta turbin i szybkich pociągów TGV. Oferty złożyły takie giganty jak amerykański General Electric i niemiecki Siemens. Alstom na ich temat ma się wypowiedzieć do środy.
Tegoroczna gorączka na rynku fuzji i przejęć jest w dużej mierze zasługą branży farmaceutycznej, która ma na swoim koncie prawie jedną trzecią transakcji ogłoszonych w kwietniu. - Mega transakcje są oportunistyczne i wynikają z zaufania - twierdzi Richard Jeanneret z Ernst&Young. Przekonuje, że prezesi zaczynają pociągać za spust mierząc do większych celów, gdyż mają większe zaufanie do Waszyngtonu i silniejszej amerykańskiej gospodarki.