Z kolei opublikowane w marcu orzeczenia o upadłości dotyczyły firm mających zsumowany ostatni znany obrót na poziomie 600 milionów złotych a zatrudniały one razem ok. 2,2 tys. osób.
Trzy największe pod względem realizowanego obrotu firmy, których upadłość ogłoszono w kwietniu, to hurtownie. Zmniejszyła się w tym roku liczba upadłości firm produkcyjnych, mniej jest upadłości firm budowlanych. Choć te ostatnie to ciągle największa grupa bankrutów. Niepokojący jest natomiast wzrost liczby upadłości firm produkujących dobra inwestycyjne. Spośród dwunastu firm produkcyjnych w kwietniowym zestawieniu ogłoszonych bankructw aż siedem zajmowało się produkcją konstrukcji, maszyn i części do nich. Świadczy to nie tylko o powolnym odradzaniu się inwestycji w kraju, ale także o umiarkowanym popycie eksportowym w tym segmencie, przynajmniej na rynku europejskim. Wpływ na ten sektor ma też m.in. słaba koniunktura w górnictwie czy w przemyśle mięsnym.
W kwietniu liczba upadłości była mniejsza prawie we wszystkich najaktywniejszych gospodarczo województwach – z wyjątkiem Pomorza i Wielkopolski. Wzrost upadłości w tych regionach wiąże się głównie z branżą budowlaną i handlem. To właśnie tam właśnie miały siedzibę firmy produkcyjne z sektora maszynowo-metalowego, które w kwietniu zniknęły z rynku
Z kolei w województwie śląskim – w poprzednim miesiącu notującym największy spadek liczby upadłości w stosunku do roku ubiegłego - problemy miały głównie firmy dystrybucyjne. Były to cztery spośród siedmiu upadłości w tym województwie. Podobnie było w województwie kujawsko-pomorskim, gdzie trzy spośród pięciu bankructw dotyczyło firm dystrybucyjnych.