Spółka w pierwszych trzech miesiącach roku osiągnęła 40 mln zł zysku netto. W porównaniu z ubiegłym rokiem jest to znacząca poprawa. Wtedy Kruk zaraportowała 19,7 mln zł zysku. Przychody firmy wzrosły z 95,6 mln zł do 120,1 mln zł.
- W pierwszym kwartale 2014 roku wypracowaliśmy ponad 100 proc. wzrost zysku w porównaniu do pierwszego kwartału 2013 roku i 127 proc. wzrostu zysku netto w porównaniu do czwartego kwartału 2013 roku. Utrzymaliśmy spłaty z nabytych portfeli na wysokim poziomie 154 mln zł, co oznacza wzrost o 30 proc. r/r. Bardzo dobry poziom spłat jest efektem naszej strategii prougodowej oraz polepszającej się sytuacji ekonomicznej gospodarstw domowych w krajach, gdzie Kruk prowadzi działalność. Jednocześnie utrzymujemy dobrą dyscyplinę kosztową, przy uwzględnieniu istotnych nakładów na kontynuację kampanii medialno-edukacyjnej skierowanej do osób zadłużonych – mówi Piotr Krupa, prezes Kruka.
Wszystko wskazuje na to, że również drugi kwartał dla spółki zapowiada się udanie. Na początku kwietnia sprzedała wierzytelności z portfela zabezpieczone dzięki czemu zysk netto za II kw. wzrośnie o 18,7 mln zł. Niewykluczone, że do końca roku dojdzie do kolejnych tego typu transakcji. Już teraz jednak przedstawiciele Kruka mówią, że osiągnięcie konsensusu rynkowego na cały rok, który zakłada 112 mln zł zysk netto, jest celem mało ambitnym.
- Zapowiada się naprawdę niezły roku – deklaruje Michał Zasępa, członek zarządu Kruka. – Rynek powinien nam sprzyjać. Banki powinny wystawiać na sprzedaż kolejne wierzytelności, a sytuacja dłużników nie powinna się pogarszać – mówi.
- Na drugą połowę roku rozpisanych jest wiele przetargów. Nie ma tak dużej konkurencji jak w 2011 r. Dobre wyniki dają nam komfort działania, również jeśli chodzi o dalszą ekspansję zagraniczną. Może do niej dojść jeszcze w tym, bądź na początku przyszłego roku – dodaje Krupa. Już wcześniej Kruk zapowiadał, że interesuje go głownie rynek hiszpański, turecki oraz niemiecki.