Menedżerowie lubińskiego koncernu podtrzymali opinię, że pod koniec czerwca rozpocznie produkcję koncentratu miedzi, molibdenu i złota w kopalni Sierra Gorda w Chile. Menedżerowie uważają, że kwestia zawirowań z transportem koncentratu z kopalni do portu jest przez rynek wyolbrzymiana.
Chodzi o blokadę transportu rudy koleją na skutek pozwu ekologów. Wiceprezes Jarosław Romanowski powiedział, że w najbliższych dniach spodziewane jest rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego. Jeśli negatywna decyzja dotycząca przewozów koleją zostanie utrzymana, transport będzie się odbywał ciężarówkami. Koszty wyższe, ale w skali całego projektu to i tak kwoty śladowe. Romanowski zapewnił, że nie ma żadnego ryzyka, jeżeli chodzi o możliwości sprzedaży koncentratu.
Nakłady inwestycyjne na kopalnię zostały oszacowane w sprawozdaniu kwartalnym na 4 mld dol. – budżet to 3,9 mld dol.
– Nie komentujemy, czy 4 mld to wartość ostateczna, podamy ją po udokumentowaniu wydatków. Na ostateczną kwotę negatywnie wpływają koszty wynagrodzeń i energii, ale „pomaga" jej kurs peso – mówił Romanowski.
W okresie rozruchu kopalni Sierra Gorda, czyli do końca 2014 r., KGHM nie będzie się koncentrować na uzyskaniu określonego poziomu produkcji. Celem jest dojście do docelowych mocy I fazy. Chodzi o to, by w 2015 r. kopalnia dostarczyła 110 tys. ton miedzi i 50 mln funtów tlenku molibdenu.