Elektronika: Polacy nie chcą kupować już aparatów, kamer i telewizorów

Polacy coraz więcej wydają na sprzęt. Mimo to sprzedaż kamer, aparatów fotograficznych, telewizorów i odtwarzaczy DVD spada. I spadać będzie.

Publikacja: 20.06.2014 10:12

Elektronika: Polacy nie chcą kupować już aparatów, kamer i telewizorów

Foto: Fotorzepa, Pasterski Radek PR Pasterski Radek

Choć Polska jest w Europie zagłębiem produkcji telewizorów i wciąż chłonnym rynkiem elektroniki użytkowej, popyt na niektóre sprzęty mocno się skurczył. Jak wynika z raportu Consumer Electronics Association (CEA), nie potrzebujemy już komputerów, aparatów i kamer cyfrowych, odtwarzaczy płyt Blue-Ray i DVD ani nawet telewizorów. Sprzedaż takich produktów spada od kilku do nawet kilkudziesięciu procent rocznie i – jak podkreśla Gary Shapiro, prezes CEA – taki trend utrzyma się z pewnością w kolejnych latach. Dlaczego? Steve Koenig, dyrektor ds. analiz sektorowych w CEA, wyjaśnia, że rosnąca część globalnych wydatków na technologie użytkowe skupiła się dziś na małej grupie urządzeń.

– Innowacje prowadzą do koncentracji wielu funkcji w paru wybranych sprzętach. W efekcie stają się one coraz nowocześniejsze, a jednocześnie szanse sprzedażowe pozostałych produktów mocno się kurczą – dodaje ekspert.

Liderów dwóch

Technologiczną wojnę wygrywają dziś właściwie dwie grupy produktów: smartfony i tablety.

– Ich nieustanna ewolucja generuje nowe możliwości ich wykorzystania, zwiększając tym samym ich użyteczność i wartość, ale jednocześnie wypierając inne urządzenia z polskich domów, np. aparaty cyfrowe – podkreśla Shawn DuBravac, jeden z liderów opinii branży technologii użytkowych w USA, współtwórca wskaźnika Smartphone Index na amerykańskiej giełdzie Nasdaq.

Dziś już jedna trzecia Polaków ma tablet, a 38 proc. deklaruje chęć zakupu takiego urządzenia. Ponad połowa z nas posiada natomiast smartfon, a 40 proc. zamierza go nabyć.

Wciąż jednak urządzenia te nie są przez użytkowników w Polsce w pełni wykorzystywane. Z internetu w smartfonach korzysta 32 proc. ich użytkowników, a w tabletach – ledwie 14 proc. Najwięcej urządzeń podłączonych do sieci stanowią nadal komputery przenośne (68 proc.) i stacjonarne (49 proc.).

– To jednak w Polsce szybko się zmienia – podkreśla DuBravac. Według niego widać, że Polacy chcą wydawać pieniądze na nowoczesne technologie. – 52 proc. deklaruje, że zwiększy lub przynajmniej utrzyma wydatki na dotychczasowym poziomie. 27 proc. zamierza je ograniczyć – wskazuje Shawn DuBravac.

Wydajemy więcej

Jak podaje CEA, w tym roku w Europie Środkowo-Wschodniej konsumenci wydadzą na te urządzenia mobilne odpowiednio o 26 i 29 proc. więcej niż rok temu. To znacznie powyżej prognoz globalnych.

Generalnie z danych CEA wynika, że nasz region wydaje coraz więcej na technologie użytkowe. Nasze nakłady na elektronikę rosną w tempie ?6 proc. rocznie. Według prognoz CEA wkład naszej części kontynentu w globalne zakupy tego segmentu IT (w tym roku mają one wynieść na świecie 1,1 bln dol.) rośnie najmocniej.

– Europa Środkowo-Wschodnia odgrywa coraz ważniejszą rolę w prognozowanym 4-proc. wzroście globalnych wydatków na technologie użytkowe – tłumaczy Gary Shapiro.

W przyszłym roku dynamika sprzedaży w tej części świata będzie już wynosiła ?8 proc., podczas gdy globalnie sięgnie 5 proc. – Rosnącym wydatkom sprzyjają poprawiająca się koniunktura gospodarcza i coraz łatwiejszy dostęp do rozwiązań technologicznych – dodaje Shapiro.

I wyjaśnia, że wzrost wydatków przeznaczonych na technologie na młodych i rozwijających się rynkach odpowiada za zmianę w globalnej strukturze wydatków na niekorzyść rynków dojrzałych. W 2011 r. łączna sprzedaż w Europie Zachodniej, Ameryce Północnej i na rozwiniętych rynkach azjatyckich (łącznie z Japonią i Koreą) odpowiadała za 57 proc. globalnych wydatków na technologie konsumpcyjne. Do 2015 roku udział tych regionów w całości ogólnoświatowych wydatków na technologie będzie wart mniej niż połowę globalnej puli.

Technologie ubieralne i druk 3D

To dwie kategorie, poza smartfonami i tabletami, które w najbliższym czasie będą dynamicznie rosły. Z badań wynika, że już 9 proc. korzystających z internetu Amerykanów planuje w ciągu najbliższych 12 miesięcy zakup tzw. smartwatcha, czyli inteligentnego zegarka. Do najważniejszych zalet takiego urządzenia potencjalni nabywcy zaliczają: monitorowanie rytmu serca (91 proc.), badanie wydolności fizycznej organizmu (90 proc.) i udostępnianie planów treningowych (82 proc.). Z opracowanej przez CEA analizy sprzedaży i prognozy dla amerykańskiego rynku elektroniki użytkowej wynika, że na poziomie sprzedaży hurtowej oczekiwany jest wzrost z 600 tys. sztuk i 95 mln dol. przychodu w 2013 r. do 960 tys. sztuk i 177 mln dol. przychodu w 2014 r. Na fali wznoszącej jest także sprzedaż domowych drukarek 3D. To wciąż raczkujący segment rynku, ale najbardziej dynamicznie się rozwijający. Popyt na te nowatorskie urządzenia ma przekroczyć w tym roku poziom 67 tys. egzemplarzy, generując 76 mln dol. przychodu. Wynik ten jest aż o 43 proc. wyższy niż rezultat osiągnięty rok wcześniej. Dzięki ogromnemu postępowi w tej technologii drukarki 3D stają się coraz bardziej kompaktowe. Ich przydatność dla konsumentów rośnie, gdyż są w stanie wydrukować coraz więcej przedmiotów codziennego użytku – od zabawek przez elektronikę po ubrania, buty, a nawet żywność. Do lamusa odchodzą natomiast tradycyjne drukarki, nie tylko atramentowe, lecz także nowocześniejsze, laserowe. Globalny popyt na nie w ubiegłym roku spadł o niemal 10 proc. To trend utrzymujący się od kilku lat. Również w przyszłym roku eksperci spodziewają się dalszych spadków, które mogą sięgnąć kilku procent.

Michał Kanownik, Michał Kanownik dyrektor Związku Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego

Boom na smartfony i tablety boleśnie odczuły inne segmenty rynku elektroniki. Urządzenia mobilne – łączące w sobie cechy wielu innych sprzętów – skutecznie zastępują aparaty fotograficzne, kamery, nawigacje, komputery, a nawet telewizory. Ta globalna tendencja widoczna jest również w Polsce i będzie się utrzymywała. Oznacza ona wyzwanie dla producentów sprzętów, którzy muszą więcej inwestować w rozwój technologii oraz uatrakcyjnić swoją ofertę, wprowadzając łączność z internetem, np. w aparatach, czy wprowadzając dodatkowe funkcjonalności. Z punktu widzenia konsumenta taka sytuacja jest bardzo korzystna, bo oznacza, że producenci będą konkurować o niego zarówno jakością, jak i ceną.

Choć Polska jest w Europie zagłębiem produkcji telewizorów i wciąż chłonnym rynkiem elektroniki użytkowej, popyt na niektóre sprzęty mocno się skurczył. Jak wynika z raportu Consumer Electronics Association (CEA), nie potrzebujemy już komputerów, aparatów i kamer cyfrowych, odtwarzaczy płyt Blue-Ray i DVD ani nawet telewizorów. Sprzedaż takich produktów spada od kilku do nawet kilkudziesięciu procent rocznie i – jak podkreśla Gary Shapiro, prezes CEA – taki trend utrzyma się z pewnością w kolejnych latach. Dlaczego? Steve Koenig, dyrektor ds. analiz sektorowych w CEA, wyjaśnia, że rosnąca część globalnych wydatków na technologie użytkowe skupiła się dziś na małej grupie urządzeń.

Pozostało 88% artykułu
Biznes
Polska kupiła kolejne nowoczesne bezzałogowce w USA i... sprzedaje bezzałogowce obserwacyjne Malezji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Stare telefony działają cuda! Dołącz do akcji T-Mobile i Szlachetnej Paczki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej