Ford,General Rotors, Renault już wiedzą, że żadne z ich prognoz sprzedaży na rynku rosyjskich nie są aktualne. Ten rok może się zakończyć spadkiem o ponad 20 proc. To fatalna wiadomość,bo rok poprzedni też nie był najlepszy i zakończył się spadkiem.
W ostatni piątek GM zatrzymał fabrykę w Skt Petersburgu i produkcja ma ruszyć dopiero 12 września. I potem, do 27 października ma być jeszcze kilkakrotnie zatrzymywana, tak że we wrześniu fabryka będzie normalnie działała przez cztery dni, a w październiku przez osiem. Podobnie postępują inni producenci. Bo Rosjanie znacznie ograniczyli zakupy samochodów. Sprzedaż aut osobowych za 7 miesięcy ( styczeń-lipiec) spadła o 9,9 proc. zaś w samym lipcu o 23 proc. po 17-procentowym spadku w czerwcu.
Ale ubiegłym roku mówiono jeszcze o Rosji, jako kraju, który w niedalekiej przyszłości dorówna Niemcom rynkiem samochodowym . W tej chwili te prognozy wydają się mało realne w sytuacji,kiedy w Rosji w 2013 sprzedano 2,1 mln aut rocznie, a w Niemczech 2,95 mln. Ford, który ma w Rosji 2 fabryki zbudowane w joint venture z OAO Sollersem odpisał na straty 329 mln wydane na te inwestycje. W kwietniu amerykański koncern ograniczył produkcję i zwolnił 950 pracowników.
Renault, który ma joint venture z OAO Avto ZAZem, największą firmą motoryzacyjną w Rosji przygotowany jest na drastyczny spadek sprzedaży, przynajmniej 10 procentowy. GM nie ma już złudzeń. W tym roku w ciągu pierwszych 7 miesiącach roku sprzedał o 23 proc. mniej Chevroletów, niż rok temu (73,7 tys.), w przypadku Opli spadek jest mniejszy,ale też dwucyfrowy - do 38,4 tys. aut. A plany GM na tym rynku były zupełnie inne. W krótkim czasie planowano zwiększenie produkcji w Skt Petersburgu do 230 tys. w roku 2015.
Przy tym zagranicznym producentom na tym rynku jest coraz trudniej. Kilka miesięcy temu Rosjanie wyłączyli auta importowane z przetargów organizowanych przez administrację państwową . Teraz przymierzają się do wprowadzenia takich samych zasad w stosunku do aut wyprodukowanych w joint venture z firmami pochodzącymi z krajów, które wprowadziły sankcje wobec Rosji. To znacząco zwiększyłoby szanse aut koreańskich ( Hyundai i Kia), które w ubiegłym roku sprzedały Rosjanom 338 tys. aut, oraz firm indyjskich, np TATA, być może także Chińczyków.